Tygodniowe podsumowanie sytuacji na rynku kapitałowym (29.11 - 03.12.10)

Komentarz tygodniowy Noble Funds TFI.

Po dwóch tygodniach spadków na GPW miniony tydzień przyniósł wyraźne odbicie. Na rynku zapanowała więc powszechna opinia, że mamy tradycyjny rajd św. Mikołaja na koniec roku. Sami od dłuższego czasu popieramy tezę, że koniec roku będzie udany na giełdach, jednak podkreślamy, że pierwsze dni miesiąca często są mocne i nie zawsze są one zwiastunem dobrego całego miesiąca. Najsilniejszym indeksem na GPW był mWIG40, który zyskał 3.5%, o prawie 1 pp więcej niż WIG20. Znów najsłabszy był indeks sWIG80, który zyskał tylko 0.9%. Relatywna słabość sWIG80 względem WIG20 utrzymuje się już od kilku miesięcy. Najlepszym sektorem na GPW był WIG-Chemia, który zyskał 8.4% (Synthos +13.5%, Ciech +7.4%). Kolejny mocny tydzień miał sektor spożywczy (+4.5%). Najsłabiej zachowywał się defensywny sektor telekomunikacji (-1%).

Na Zachodzie niemiecki Dax trzeci tydzień z rzędu kończył w pobliżu nowych rekordów, pozostając bardzo odporny na problemy w peryferyjnych krajach strefy. S&P500 powrócił blisko swoich rekordowych (w tym cyklu) poziomów, gdzie przebiega też linia znosząca 61.8% całej fali bessy (ważny poziom w analizie liczba Fibonacciego), która na początku listopada zatrzymała falę wzrostową.

Na początku zeszłego tygodnia nadal w centrum uwagi były problemy krajów peryferyjnych. Groźnie wyglądały szybko rosnące rentowności papierów skarbowych Hiszpanii czy Włoch. Jednak w drugiej połowie tygodnia sytuacja diametralnie się poprawiła. Zaczęto spekulować, że EBC zacznie skupować w większych pakietach obligacje krajów peryferyjnych. Skup obligacji przez EBC w maju/czerwcu uspokoił napięcia w strefie, lecz w ostatnich miesiącach EBC zredukował skup niemal do zera. W czwartek bank centralny strefy znów wzmocnił skalę zakupów, a pojawienie się tak dużego gracza na rynku działa na wyobraźnię spekulantów.

Przełomowym dniem w zeszłym tygodniu była środa, początek nowego miesiąca, gdy pojawiły się raporty PMI przemysłu z najważniejszych gospodarek świata, w większości optymistyczne. Potwierdzenie, a raczej przypomnienie tego, że gospodarka globalna rozwija się spowodowało zwrot akcji na giełdach. W czwartek pomogły dodatkowo najnowsze prognozy Goldman Sachs, szeroko komentowane na Wall Street. GS podniósł prognozę PKB dla USA na kolejny rok, oczekuje też przyspieszenia do 4% w 2012. Bank ten zawsze był w gronie największych pesymistów , jeśli chodzi o gospodarkę USA. Prognozuje wzrost S&P500 na koniec roku 2011 do 1450 pkt, czyli ok. 18% wyżej niż obecnie. Wiemy, że ten bank ma ogromny wpływ na to gdzie płynie kapitał na świecie, więc te optymistyczne prognozy nie mogły przejść niezauważone. Dla porównania Merrill Lynch prognozuje S&P500 na poziomie 1400 pkt, choć fair value widzi na poziomie 1500 pkt. Poprawy nastrojów nie zmącił nawet słaby raport z rynku pracy w USA w piątek. Po pierwsze raport ten stał w sprzeczności z w większości poprawiającymi się innymi wskaźnikami w USA i oczekuje się, że jeśli nie teraz był oczekiwany przełom na rynku pracy, to wkrótce on nastąpi. Po drugie zaraz po raporcie inwestorzy przypomnieli sobie o Rezerwie Federalnej i pompowaniu pieniędzy w ramach QE2. Dodatkowo w weekend Bernanke zasugerował, że w razie konieczności nie wyklucza zwiększenia środków na zakup obligacji (QE3?). O ile nie jesteśmy zwolennikami wzrostów na giełdzie napędzanych nadpłynnością w sektorze finansowym (bo prędzej czy później tę nadpłynność Fed będzie musiał wycofać), to zdajemy sobie sprawę jak ważne są teraz dla konsumentów (i całej gospodarki) wzrosty na giełdzie, które zmniejszają presję na proces ich delewarowania, dopóki nie pojawi się solidny wzrost dochodów wynikający z mocnego ożywienia na rynku pracy. Nie podoba nam się jednak, że Bernanke staje się coraz większym zakładnikiem rynków, gdyż spekulacyjne wzrosty pod jakąś konkretną decyzję Fed, przy jej braku grożą dużą korektą. Uważamy jednak, że gospodarka amerykańska (sektor prywatny) przyspieszy w kolejnych kwartałach i nie będą konieczne dodatkowe środki z Fed.

Pozostajemy optymistyczni na rynki akcji w kolejnych kwartałach. Uważamy, że w przyszłym roku indeks WIG może wzrosnąć o 20-25% lub nawet więcej, jeśli rozpoczną się trwałe nabycia do krajowych funduszy akcyjnych. Rok 2011, wszystko wzrost zysków spółek napędzany ożywieniem na świecie przeważy i będzie to dobry rok dla wytrwałych inwestorów. O oczekiwaniach na 2011 rok i o ryzykach szerzej napiszemy w kolejnych numerach naszego tygodnika.

Na co będziemy patrzeć w bieżącym tygodniu?

W tym tygodniu kalendarium makro jest praktycznie puste. Uwaga będzie się skupiała się na Kongresie amerykańskim, który ma m.in.. zdecydować o przedłużeniu obniżonych stawek podatków na kolejny rok albo lata. Przy braku danych makro inwestorzy oczywiście będą powracali do problemów zadłużonych krajów strefy, jednak jeśli EBC będzie skupował obligacje na dużą skalę (a uważamy, że dopóki sytuacja się nie uspokoi to tak będzie robił) to nie grozi nam korekta z tego powodu.

Cały czas czekamy na rozstrzygnięcie w sprawie OFE.

Tomasz Smolarek / Doradca inwestycyjny / Noble Funds TFI
Piotr Zygmunt / Analityk / Noble Funds TF

Noble Funds TFI S.A.

Pełne podsumowanie w załączonym pliku PDF

ZałącznikWielkość
Komentarz_tygodniowy_20101203.pdf205.46 KB