Rewolucyjne przelewy przy pomocy telefonu komórkowego ruszą w Polsce

Wkrótce ruszy w Polsce system płatności, który może zrewolucjonizować polski rynek szybkich przekazów pieniężnych, pomóc w prowadzeniu kampanii marketingowych oraz umożliwić prostą i szybką realizację transferów pieniędzy między Polską a krajami Europy i Świata. Może to brzmi nazbyt optymistycznie ale system jest na tyle prosty i intuicyjny, a nisza rynkowa tak ciekawa, że warto się mu przyjrzeć dokładniej.

Podstawowe cechy systemu Hal-Cash, bo o nim mowa to szybkość i prostota transakcji. Nie potrzebujemy rachunku w banku czy karty płatniczej. Przekaz pieniężny realizujemy w oddziale banku, w biurze obsługi lub przez Internet. Podajemy numer telefonu komórkowego odbiorcy, kwotę przelewu oraz czterocyfrowy numer PIN. Odbiorca otrzymuje na swój telefon komórkowy w czasie rzeczywistym od systemu Hal-Cash numer płatności i kwotę płatności. Odbiorca musi również otrzymać kod PIN od nadawcy. Wtedy udaje się do bankomatu obsługującego system płatności Hal-Cash wpisuje numer płatności (tzw. nr referencyjny), podaje otrzymany PIN i już może wypłacić przelaną mu kwotę.

Oczywiście osoby nie posiadające konta w banku i nadające przekaz będą musiały fizycznie udać się do placówki bankowej lub biura Hal-Cash w celu nadania przekazu pieniężnego. Natomiast osoby posiadające konto mogą taką transakcje zrealizować nie ruszając się z fotela - telefonicznie bądź przez Internet.


 

Usługa ma hiszpański rodowód. System powstał z inicjatywy 8 banków hiszpańskich i zdołał już objąć swoim działaniem następujące kraje: Hiszpanię, Ekwador, Indie, Meksyk, Maroko, Stany Zjednoczone, Ukrainę. Z zapowiedzi firmy system właśnie wchodzi do Polski. Na razie jednak niewiele osób o nim słyszało.

Adresatami oferty są osoby indywidualne, firmy. Można realizować transfery pieniężne oraz kampanie promocyjne z natychmiastową wypłatą wygranej. Przy tym system jest przyjazny i prowizje są zachęcające, bo według informacji wynoszą:
- dla przelewu krajowego 8 zł,
- do krajów UE - 4 Euro. Za przelew płaci nadawca.

Oczywiście prowizje są znacznie większe niż w przypadku zwykłych przelewów krajowych więc taką usługę należałoby traktować awaryjnie natomiast w przypadku przelewów do krajów Wspólnoty Europejskiej koszt przekazu jest już porównywalny lub konkurencyjny w stosunku do systemów takich jak MoneyGram czy Western Union.

Cała rzecz polega na powszechności systemu. Stąd w tej chwili Hal-Cash informuje, że w systemie jest około 1400 bankomatów sieci Euronet. Sądzę, że już niedługo w sieci znajdą się wszystkie lub prawie wszystkie bankomaty banku BZ WBK ze względu na hiszpańskiego właściciela banku Santander Consumer Bank. Bank BRE został agentem obsługującym płatności więc prawdopodobne jest również włączenie do sieci bankomatów mBanku i zaoferowanie tej usługi klientom pionu detalicznego BRE Banku i MultiBanku. Jednak naprawdę duży skok dałoby Hal-Cash zaoferowanie usługi w sieci bankomatów PKO BP.
Firma zapewnia, że w ciągu 6 miesięcy około 60 proc. bankomatów w Polsce będzie obsługiwać system Hal-Cash.

Ciekawie wygląda wykorzystanie systemu do realizacji szybkich pożyczek o niskiej wartości. Można wysyłać wtedy potwierdzenie na telefon komórkowy, a pożyczkobiorca wypłaciłby kwotę kredytu w bankomacie. Daje to możliwość rezygnacji z obsługi kasowej.
Nie do przecenienia jest też możliwość wykorzystania takiego systemu w szybkich pożyczkach społecznościowych, bądź zaoferowanie nowej funkcjonalności w systemach takich jak Kokos.pl