Bardzo mocna końcówka na Wall Street
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Dzisiejsza sesja nie odbiegała zmiennością od tego co obserwujemy od ponad dwóch miesięcy i zapewne będziemy jeszcze przez dłuższy czas obserwować. Na szczęście tym razem zakończyła się chociaż zdecydowanie pozytywnie w przeciwieństwie do ostatnich sesji.
S&P500 otworzył sesję spadkiem o prawie 1%. Po pół godzinie sesji indeks zaliczył dzienne minimum tracąc ponad 2% (poziom 1075 pkt) i tym samym znalazł się w rynku niedźwiedzia, który jest w USA definiowany jako spadek od szczytu o co najmniej 20% (zniżka wyniosła konkretnie 21.6% od szczytu z 2 maja). W kolejnych godzinach indeks po wystąpieniu Bena Bernanke zaczął powracać do neutralnych poziomów, jednak w połowie sesji znów powróciły spadki i na niecałą godzinę przed końcem sesji S&P500 był 1.7% poniżej wczorajszego zamknięcia. Natomiast kilkadziesiąt minut później, na zakończeniu handlu, indeks był już... 2.25%, ale na plusie. S&P500 zakończył sesję na poziomie 1124 pkt. W normalnych warunkach taka końcówka (zmiana w krótkim czasie o prawie 4%!) jest niespotykana. Ale jesteśmy w innych warunkach (żeby wymienić tylko dzienną zmienność indeksu z ostatnich czterech sesji wstecz: 3.5%, 2.5%, 3% i 2.9%). Dow Jones zyskał dziś 1.44%, a Nasdaq 2.95%.
W ostatniej godzinie Financial Times podał informację, że ministrowie finansów w strefie euro pracują nad sposobem dokapitalizowania banków, by powstrzymać kryzys. Nie podano żadnych szczegółów. Co tydzień pojawia się podobna informacja, która mocno porusza rynkiem, ale jak dotąd rynek zawsze był w kolejnych dniach rozczarowywany przez polityków. Prawdopodobnie jednak w końcu politycy staną na wysokości zadania i przedstawią konkrety, tylko czy to będzie właśnie teraz? Patrząc na zawiłości w polityce w strefie euro nawet jeśli pojawią się jakieś konkrety to pamiętajmy jak bardzo rozwlekły i trudny jest proces negocjacyjny i legislacyjny w eurolandzie.
Inwestorzy czekają na plan ratowania strefy euro, na naprawdę dobry plan. Rynek wycenia ok. 50% redukcję długu greckiego, a politycy wciąż mówią o tym, że nie chcą pozwolić Grecji upaść itp. zamiast mówić o konkretnym planie co w sytuacji, gdy taki upadek nastąpi, w co rynek raczej nie wątpi. Scenariusz bazowy rynku wobec Grecji to kontrolowane bankructwo tego kraju (jednoczesne dokapitalizowanie banków i użycie mechanizmu, który zapobiegnie rozlaniu się kryzysu na inne kraje) tylko że opieszałość rządzących w strefie zwiększa ryzyko niekontrolowanego upadku, co mocno niepokoi inwestorów.
Przechodząc do USA, Ben Bernanke podczas swojego wystąpienia przed Komisją Ekonomiczną Kongresu powiedział, że Fed jest gotowy, żeby podjąć dalsze działania wspierające wzrost gospodarczy, jeśli będzie to konieczne. Tym samym wzrosło prawdopodobieństwo QE3, co też studziło apetyt niedźwiedzi.
Dane makro nie miały dziś wpływu na rynek, zresztą teraz poza kwestią problemów w eurolandzie niewiele innych informacji może rynkiem poruszyć. Zamówienia w przemyśle spadły w sierpniu o 0.2% m/m po wzroście o 2.1% miesiąc wcześniej. Prognozowano minimalny wzrost o 0.1%. Będące składową raportu zamówienia na dobra trwałe nie zostały zrewidowane i wyniosły tyle ile podano wstępnie tydzień temu (spadek o 0.1% vs +4.1% w lipcu). Tygodniowe dane o sprzedaży w sieciach detalicznych pokazały przyzwoity koniec września, jednak szacunki za cały miesiąc sugerują płaski wynik w kategorii sprzedaży detalicznej po wyłączeniu aut (które notabene sporo dodadzą do raportu o sprzedaży detalicznej, gdyż sprzedaż samochodów wzrosła we wrześniu o 8%) i paliw, a prognozy na październik były słabe.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI