Będzie jutro szczyt UE czy nie? Będzie plan czy nie? Inwestorzy nadal nic nie wiedzą
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Dziś na giełdy wróciły znów obawy i uzasadnione wątpliwości co do możliwości osiągnięcia porozumienia i ostatecznie rozwiązania kryzysu przez polityków w strefie euro. S&P500 otworzył się w okolicach 1% poniżej wczorajszego zamknięcia i przez długą część handlu poruszał się właśnie w takich rejonach. Na dwie godziny przed końcem sesji spadki zaczęły przybierać na sile, a indeks ostatecznie stracił dziś 2.0%. Dow Jones stracił 1.74%, a Nasdaq 2.26%.
Tuż przed początkiem sesji na rynek dotarła informacja o odwołaniu jutrzejszego spotkania ministrów finansów strefy euro oraz wszystkich ministrów UE, które to spotkania miały poprzedzić szczyt przywódców regionu. Odwołanie spotkań ministrów wynika z tego, że wciąż nie ma konkretnego planu ratowania strefy euro, więc po prostu nie mieliby nad czym dyskutować. Nie odwołano natomiast (jeszcze?) jutrzejszego szczytu przywódców UE, gdzie zgodnie z zapowiedziami z zeszłego tygodnia mają pojawić się szczegóły całościowego pakietu rozwiązań dla strefy euro. Odwołane spotkanie ministrów ma być ponownie zwołane po zapoznaniu się z ustaleniami szczytu władz UE. Tyle tylko, że coraz głośniej mówi się o tym, że politycy mogą jutro zawieść... znowu. Bo skoro wciąż nie ma planu, wciąż słyszy się o różnicach zdań pomiędzy głównymi krajami to uzasadnione są wątpliwości czy jutro uda się osiągnąć porozumienie. Nie zdziwiłbym się gdyby jutrzejszy szczyt, nawet jeśli się odbędzie, nie przyniósł rozstrzygnięć i konkretnych cyfr.
Jedną z dwóch opcji, które pozostały w grze, dotyczących sposobów zlewarowania EFSF jest szersze wykorzystanie środków MFW. Jeśli ta opcja przejdzie to można oczekiwać, że fundusze MFW będą musiały być zwiększone. A decyzje w tej sprawie zapadłyby zapewne najwcześniej na szczycie G-20, który odbędzie się za tydzień 3-4 listopada. Dlatego dalszej gry na zwłokę, do której władze strefy euro nas przyzwyczaiły, nie można wykluczyć. Jednak rynek jest coraz bardziej niecierpliwy i kredyt zaufania dany Merkel i Sarkozy'emu na początku października szybko się wyczerpuje.
Dane makro też bykom nie pomogły. Indeks cen domów S&P/Case-Shiller dla 20 metropolii spadł w sierpniu o 3.8% r/r. Był to mniejszy spadek niż w zeszłym miesiącu (-4.1%), ale wyższy niż oczekiwał rynek (-3.6%). W ujęciu miesięcznym (odsezonowanym) ceny nie zmieniły się.
Bardzo słaby był natomiast indeks zaufania konsumentów Conference Board, który spadł w październiku z 46.4 pkt do 39.8 pkt, najniższego poziomu od marca 2009. Rynek oczekiwał 46.5 pkt. Pogorszenie dotknęło po równo zarówno ocenę sytuacji bieżącej (-6.6 pkt), jak i oczekiwań (-6.4 pkt).
Wyniki spółek w USA były dziś mieszane. Gigant przemysłowy, spółka 3M mocno zawiodła podając zysk 1.52 USD na akcję przy oczekiwaniach 1.61 USD. Ponadto spółka obniżyła prognozę na cały rok do zakresu 5.85 - 5.95 USD z 6.10 - 6.25 USD. Kurs spółki spadł o 6.25% i był to najgorszy wynik w indeksie DJIA. Z drugiej strony silne wyniki dostarczyła spółka z branży chemicznej DuPont, także wchodząca w skład indeksu Dow Jones. Spółka podała lepsze wyniki oraz podniosła prognozę, która była wyższa niż oczekiwali analitycy. Mimo początkowych wzrostów o 2% przed sesją, na zakończenie handlu spółka spadła o 2.5%.
Po wczorajszych pozytywnych informacjach ze spółki FedEx (dziś 1% w dół) dotyczących sezonu sprzedaży świątecznej, dziś kwartalne wyniki podawał jej największy rywal, UPS (-2.1%). Zarówno przychody jak i zysk były na poziomie prognoz analityków, a spółka podtrzymała swoje wcześniejsze prognozy na cały rok.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI