Byki wreszcie górą - Wall Street na plusie
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Środowa sesja za oceanem charakteryzowała się dużą zmiennością indeksów giełdowych, co było pokłosiem obaw o obniżenie ratingu kredytowego dla USA, o sytuację w gospodarkach peryferyjnych strefy euro (tym razem Hiszpania i Włochy) oraz mieszanych danych makro. Indeks szerokiego rynku S&P 500 otworzył się w okolicach 1254 pkt, czyli na poziomie wtorkowego zamknięcia. Relatywnie nienajgorsze rozpoczęcie handlu wynikało między innymi lepszego od oczekiwań odczytu szacunkowej zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym (raport ADP). Jednak publikacja raportu ISM z sektora usług uwolniła niedźwiedzie nastroje inwestorów, a indeks S&P 500 obniżył się gwałtownie do poziomu 1235.7 pkt (-1.47%). Wydawało się, że pozostanie on na poziomie sprzed początku roku, jednak byki zaczęły powoli i niezdecydowanie piąć się w górę. Zaowocowało to udanym finiszem sesji na nieznacznym plusie (+0.5%). Podobnie zakończyły dzień indeksy Nasdaq (+0.89%) oraz DJIA (+0.25%).
Wg wspomnianego wyżej raportu ADP zatrudnienie w sektorze prywatnym w lipcu wyniosło 114 tys. osób wobec oczekiwań na 100 tys. Należy jednak pamiętać, że faktycznej oceny sytuacji na amerykańskim rynku pracy będzie można dokonać w piątek po publikacji danych przez BLS (Bureau of Labor Statistics). Poprzednie miesiące pokazały, że szacunkowy wzrost zatrudnienia z raportu ADP jest zdecydowanie większy niż dane z całego rynku pracy. Tym razem oczekuje się wzrostu zatrudnienia w lipcu o 90 tys. osób (poza rolnictwem) wobec 18 tys. w czerwcu oraz przyrostu w sektorze prywatnym rzędu 112 tys. (w czerwcu 57 tys.).
Kolejny ważny dzisiejszy odczyt, czyli indeks ISM w sektorze usług spadł do poziomu 52.7 pkt (wobec 53.3 pkt w czerwcu i oczekiwań rzędu 53.7 pkt). Mimo to komponenty indeksu nie wypadły aż tak źle. Aktywność biznesowa wzrosła, i chociaż komponenty nowych zamówień i zatrudnienia spadły to nadal znajdują się powyżej 50 pkt (poziom rozgraniczający ekspansję od kontrakcji), a biorąc pod uwagę obecną kondycję amerykańskiej gospodarki, można je uznać za względnie niezłe.
Równolegle do raportu ISM usług opublikowano rewizję danych o zamówieniach na dobra trwałe. Korekta okazała się korzystna, jednak zarówno zamówienia ogółem jak i bez środków transportu były słabsze od oczekiwań formułowanych przed odczytem wstępnych (w ubiegłą środę).
Spośród największych amerykańskich spółek, wliczanych do indeksu DJIA, najsilniejszy spadek odnotował Caterpillar (-0.9%), Chevron (-0.7%) i Merck (-0.6%). Z kolei najlepiej radził sobie kurs akcji Coca-Coli (+2%), General Electric (+1.5%), Verizon i Intela (po +1.4%).
Piotr Zygmunt
Noble Funds TFI