Dalsze spadki za oceanem. Sektor IT znów przoduje w wyprzedaży
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Po wczorajszej słabej sesji amerykańskie indeksy rozpoczęły dziś sesję przy neutralnych poziomach. Szybko jednak okazało się, że odbicia raczej dziś nie będzie. Po pół godzinie sesji S&P500 tracił już prawie 0.7%. Straty udało się równie szybko odrobić, jednak w dalszej części sesji oglądaliśmy stopniowe schodzenie indeksu na coraz niższe poziomy, a dzienne minimum wypadło na godzinę przed końcem sesji. Indeks tracił wtedy 1%. Ostatecznie zamknięcie wypadło kilka punktów powyżej dzisiejszego dołka, a S&P500 zanotował spadek o 0.67%. Dow Jones stracił 0.56%, a Nasdaq 1.2%. Sektor technologiczny był dziś pod presją spadających walorów Google’a (-2.1%) oraz kolejny dzień Apple’a (-2.7%).
Dziś dostaliśmy kolejną pokaźną porcję kwartalnych wyników spółek. Morgan Stanley pobił oczekiwania rynku zarówno na poziomie zysku, jak i przychodów. Jednak poziom i dynamika przychodów w ważnych dla spółki obszarach nie zadowoliły dużej części inwestorów, a kurs banku spadł dziś aż o 5.4%. Wyraźnie traciły też pozostałe banki, przez co sektor finansowy był dziś jednym z najsłabszych.
PepsiCo zarobiła 0.77 USD na akcję, co było wynikiem lepszym niż 0.69 USD rok wcześniej i 0.71 USD oczekiwane. Nieznacznie rozczarował poziom przychodów, ale był on wyższy niż w zeszłym roku. Spółka podtrzymała swoje prognozy na ten rok, a kurs akcji wzrósł dziś o 3%. Coca-Cola, która w tym tygodniu też pozytywnie zaskoczyła rynek, dziś straciła 1%. Kurs jest jednak wciąż ponad 5% wyżej niż przed publikacją raportu kwartalnego.
Najlepszą spółką z indeksu Dow Jones był dziś telekomunikacyjny gigant Verizon, który zyskał 2.8%. W tym przypadku mieliśmy lepszy wynik netto i pewne rozczarowanie na przychodach. To samo mieliśmy w przypadku American Express. Ale i tu inwestorzy docenili osiągnięcia i prognozy spółki, a kurs AmEx wzrósł o 1.4%.
Wczoraj po sesji wyniki podawał eBay. Spółka rozczarowała poziomem przychodów za miniony kwartał oraz podała prognozy całoroczne niższe od oczekiwań rynku. Kurs spółki spadł dziś o 5.8%.
Po sesji wyniki podają największe spółki IT: Google (-2.1%), IBM (-1.2%) oraz Microsoft (-0.1%). Sektor IT od miesięcy zachowuje się słabiej od szerokiego rynku i zobaczymy, czy wyniki gigantów z branży zmienią tę tendencję
Liczba nowych wniosków o zasiłki wzrosła w ostatnim tygodniu do 352 tys. z 348 tys. Wynik był nieznacznie gorszy od prognoz wynoszących 350 tys. Średnia 4-tygodniowa wzrosła o 3 tys. do 361 tys. Departament Pracy musiał szacować liczbę wniosków z dwóch dużych stanów, więc dane mogą ulec większej rewizji w przyszłym tygodniu. W świetle serii słabszych ostatnich danych z gospodarki amerykańskiej i wprowadzanych cięć w wydatkach publicznych ostatnie dwa raporty o wnioskach o zasiłki należy uznać mimo wszystko za całkiem dobre.
Przed sesją poznaliśmy jeszcze cotygodniowy indeks nastrojów konsumentów Bloomberg CCI. Indeks wzrósł do -29.2 z -34 pkt i jest to najlepszy poziom od ponad pięciu lat. Tygodniowy wzrost rzędu 5 pkt jest bardzo rzadko spotykany w przypadku tego raportu.
Już po rozpoczęciu sesji poznaliśmy drugi obok wniosków najważniejszy dziś raport. Indeks Fed z Filadelfii spadł do 1.3 pkt z 2.0 pkt. Rynek oczekiwał wzrostu do 3 pkt. Nieznacznie pogorszył się subindeks nowych zamówień, ale pewną „rekompensatą” był w tym przypadku bardzo silny spadek zapasów. Często jako wskaźnik wyprzedzający dla raportów typu PMI, jakim jest opisywany wskaźnik, używa się różnicy pomiędzy nowymi zamówieniami a zapasami. A ta wyglądała w raporcie korzystnie. Dość wyraźnie spadł subindeks zatrudnienia, co z pewnością nie umknęło uwadze inwestorów. Pozytywny w raporcie był całkiem spory wzrost bieżącej produkcji oraz subindeksu dotyczącego czasu pracy.
Indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board spadł w marcu o 0.1%, po kilku miesiącach kolejnych wzrostów (w marcu indeks wzrósł o 0.5%). Rynek oczekiwał wzrostu o 0.1%. Jest to kolejny raport potwierdzający, że gospodarka amerykańska weszła w II kwartał ze słabszym momentum, czyli z niewielką siłą rozpędu, co automatycznie osłabia potencjalny wynik PKB za II kwartał. Przeciwną sytuację mieliśmy na początku roku, gdy zarówno wydatki konsumentów, jak i produkcja przemysłowa „weszły” dość mocno rozpędzone w I kwartał.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI