Dow Jones i S&P500 kończą maj z nowymi rekordami w cenach zamknięcia
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Ostatnia sesja miesiąca przebiegała w wąskim zakresie zmian na giełdzie nowojorskiej. S&P500 przez zdecydowaną większość sesji przebywał w okolicach wczorajszego zamknięcia, momentami jedynie odchylając się na więcej niż dwa punkty od tego poziomu. Podobnie jak wczoraj najciekawsze okazały się ostatnie dwie godziny sesji, kiedy szeroki indeks, notujący wcześniej nieznaczną stratę, zyskał kilka punktów i zakończył handel w pobliżu dziennych maksimów, ustanawiając ponownie nowy rekord, 1924 pkt. Dow Jones poszedł w ślady S&P500 i zyskując 0.11% także ustanowił nowy rekord w cenach zamknięcia. W tym przypadku jednak ciągle brakuje 30 punktów do rekordu intraday z połowy maja. Najsłabiej z trzech głównych indeksów pod względem rekordów wygląda Nasdaq, który dziś stracił 0.13% i jest 3% poniżej szczytu z początku marca.
Po raz kolejny siłą wykazał się sektor konsumenckich dóbr podstawowych (+0.8%). Pojawiające się informacje o transakcjach fuzji i przejęć, napędzały w ostatnich dwóch dniach wzrosty subindeksu grupującego te spółki, który w skali ostatnich trzech miesiącach jest drugim najlepszym subindeksem S&P500 (po energetyce).
Kilka tygodni temu w komentarzach pisałem o rotacji liderów, jaka ma miejsce na giełdzie amerykańskiej. Niektóre spółki, które wcześniej liderowały wzrostom na szerokim rynku w pewnym momencie odchodzą w „zapomnienie”, ich siła relatywna do rynku spada, a w tym czasie (jeśli hossa ma trwać) inwestorzy zaczynają poszukiwać nowych tematów, nowych walorów. Rotacja wywołuje perturbacje na rynku, co obserwowaliśmy w marcu, spotęgowane było w kwietniu i trwało jeszcze na początku maja, aż sytuacja zaczęła się stabilizować i poprawiać, kiedy też zaczęli wyłaniać się nowi liderzy. Początkowo wielu nowych liderów pojawiło się przede wszystkim w amerykańskim sektorze energetycznym, ale teraz warto też zwrócić uwagę na zachowanie akcji Apple. Lider wzrostów z pierwszych fal hossy po 2009 r., który zakończył swój wieloletni rajd we wrześniu 2012 roku, w ostatnich tygodniach znów wraca do łask inwestorów. Od publikacji wyników pod koniec kwietnia kurs spółki wzrósł aż o 20%. Dziś AAPL zakończył sesję spadkiem o 0.4%. Kilku analityków podniosło cenę docelową dla kursu spółki.
Niektórzy liderzy ostatniej fali hossy, którzy mocno ucierpieli w trakcie wyprzedaży w okresie luty-maj, także wracają do łask. Netflix (dziś +0.6%), który w pewnym momencie tracił od szczytu ponad 30%, zyskał już od dołka z końca kwietnia prawie 40%. Indeks spółek biotechnologicznych odrobił połowę ze strat sięgających w połowie kwietnia 20%. Ale np. Amazon (-0.4%) odbił „jedynie” o 11%, podczas gdy od szczytu maksymalnie spadł aż o 30%. Podobnie słabo wygląda zachowanie akcji Yahoo!. Obie spółki są tuż pod szybko opadającą średnią 50-sesyjną, której przebicie mogłoby wesprzeć dalej ich kurs, ale widać, że po ostatniej rotacji liderów, w kolejnej fali wzrostowej inwestorzy nie zamierzają faworyzować tych walorów.
W ostatnim dniu maja poznaliśmy kilka ważnych raportów makro. Po bardzo silnym wzroście wydatków konsumentów w marcu, w kwietniu odnotowano spadek o 0.1% m/m. Był to wynik gorszy od prognoz, które zakładały wzrost o 0.2%. Częściowo rekompensuje to rewizja w górę danych za marzec do 1.0% z 0.9%. W ujęciu realnym, bez inflacji, wydatki spadły o 0.3% m/m, częściowo tylko korygując wzrost o 0.8% z marca. Mimo słabszego początku kwartału, bardzo silne momentum przeniesione z końcówki I kwartału ciągle wspiera dobry wynik na wydatkach za cały bieżący kwartał. Obecny poziom wydatków „celuje” we wzrost na poziomie 1.8% kw/kw, a zakładając przynajmniej symboliczny wzrost wydatków w maju i czerwcu, dynamika kwartalna powinna przekroczyć 2% (średnia za ostatnie trzy lata to 2.2%). Dochody Amerykanów wzrosły w kwietniu o 0.3% m/m, po +0.5% w marcu i w tym przypadku był to wynik zgodny z prognozami.
Bardzo pozytywnie zaskoczył indeks Chicago PMI, który wzrósł do 65.5 pkt z 63.0, podczas gdy konsensus prognoz zakładał spadek do 61 pkt. Jest to najwyższy poziom od października i jeden z najwyższych w ostatnich 10 latach.
O pozytywnym zaskoczeniu nie możemy jednak mówić w odniesieniu do indeksu nastrojów konsumentów Michigan. W finalnym odczycie za maj indeks wyniósł 81.9, co jest spadkiem z 84.2 w kwietniu i też gorszym wynikiem niż 82.5 w odczycie wstępnym (sugerując dalsze pogorszenie nastrojów w drugiej połowie miesiąca).
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI