Indeksy w USA odrabiają straty. Dobre dane makro

Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.

Po wczorajszej słabej sesji w USA amerykańscy inwestorzy zastali przed dzisiejszą sesją rynki światowe w jeszcze gorszym stanie niż je wczoraj pożegnali. Realizacja zysków na japońskiej giełdzie doprowadziła dziś do ponad 7%-owych spadków na indeksie Nikkei225, a w momencie, kiedy Amerykanie rozpoczynali sesję, na rynkach europejskich dominowały ponad dwuprocentowe spadki. Indeksy w USA rozpoczęły z kolei sesję od spadków w okolicach 1%. Po publikacji dobrych danych o sprzedaży domów, pół godziny po starcie handlu, indeksy zaczęły jednak powoli odrabiać straty. Na godzinę przed końcem sesji S&P500 wrócił do poziomów z wczorajszego zamknięcia. Ostatecznie indeks zakończył sesję spadkiem o 0.29%. Dow Jones stracił 0.08%, a Nasdaq 0.11%.

Zdecydowanym liderem wzrostów był dziś Hewlett- Packard. Spółka podała wyniki kwartalne lepsze od oczekiwań rynku oraz pozytywnie zaskoczyła prognozami na kolejne kwartały. HPQ zyskał dziś aż 17%. 

Dane makro z USA zaskoczyły dziś pozytywnie, podobnie jak dane z Europy. Rozczarowały natomiast dane z Chin (PMI). Liczba nowych wniosków o zasiłki spadła do 340 tys. z 363 tys., przy prognozie 345 tys. Średnia 4-tygodniowa pozostała na poziomie 340 tys. Można powiedzieć, że nie tak dawno notowane poziomy wniosków poniżej 330 tys. pokazywały zbyt mocny obraz rynku pracy względem jego rzeczywistej kondycji, natomiast odczyt z poprzedniego tygodnia, na poziomie 363 tys., pokazał „przereagowanie”, ale w drugą stronę. Obecny poziom 340 tys. wydaje się już lepiej odzwierciedlać bieżącą kondycję rynku pracy. Takie poziomy wniosków nie są ani szczególnie mocne, by można mówić o silnej kondycji rynku pracy, ale też absolutnie nie są słabe. Tym samym są one całkiem „przyjazne” dla rynków (odnosząc to do oczekiwań związanych z programem QE).

Przed sesją w USA poznaliśmy również indeks cen nieruchomości FHFA. Ceny wzrosły w marcu o 1.3% m/m, przy oczekiwaniach 0.9%. W ujęciu rocznym ceny zwyżkują o 7.2% (pop. 7.1% r/r). Na początku sesji poznaliśmy jeszcze jeden raport z amerykańskiego rynku nieruchomości. Sprzedaż domów na rynku pierwotnym wzrosła w kwietniu do 454 tys., przy prognozie 425 tys. Dodatkowo dane za marzec zrewidowano w górę do 444 tys. z 417 tys. Raport ten pozytywnie podziałał na rynek akcji, który zaczął redukować straty po tej publikacji.

Głównymi raportami dnia były jednak wstępne odczyty indeksów PMI przemysłu za maj dla głównych gospodarek świata. PMI dla USA spadł do 51.9 pkt z 52.1. Konsensus prognoz wynosił 51.8 pkt. Subindeks Produkcji spadł do 52.8 z 53.7, ale pozytywne jest to, że Nowe Zamówienia wzrosły do 52.8 z 51.5. To głównie zasługa rynku krajowego, gdyż Zamówienia Eksportowe spadły o ponad 2 punkty.

Większe pozytywne zaskoczenia były na raportach ze strefy euro. PMI przemysłu dla regionu wzrósł do 47.8 z 46.7, przy prognozie 47.0, a PMI usług do 47.5 z 47.0 (prognoza 47.2). Dzięki temu PMI Composite (przemysł + usługi) dla eurolandu wzrósł do 47.7 z 46.9. Zarówno w Niemczech, jak i we Francji poprawiły się wskaźniki PMI przemysłu i w obu przypadkach były one lepsze od prognoz.

Rozczarował z kolei wskaźnik PMI dla Chin, który spadł do poziomu 49.6 z 50.4, przy prognozie wzrostu do 50.5. Nie są to jeszcze poziomy, przy których rząd byłby skłonny zwiększać skalę stymulacji w gospodarce, gdyż ciągle korespondują one z celowanym przez władze poziomem wzrostu PKB w okolicach 7.5%. Nowe władze Chin niejednokrotnie wyrażali swoją akceptację dla niższego wzrostu gospodarczego, chcąc w dłuższym terminie „stymulować” gospodarkę za pomocą strukturalnych reform, a nie za pomocą krótkoterminowych bodźców. Z drugiej strony słabsza dynamika wzrostu powoduje, że oczekiwane na początku roku zaostrzanie polityki monetarnej w Chinach może nie mieć miejsca w tym roku.

James Bullard, szef Fed z St. Louis, w dzisiejszym wystąpieniu odniósł się do wczorajszej wzmianki w minutes o tym, że QE może być ograniczone już na czerwcowym posiedzeniu (warto zauważyć, że ta wzmianka mówiła, o kilku członkach Komitetu, którzy nie wykluczali takiej decyzji, podczas gdy większość była za kontynuacją programu). Bullard, jastrząb w Komitecie, stwierdził, że jego zdaniem Rezerwa Federalna, nie jest „tak blisko” (nie w czerwcu), aby zacząć ograniczać QE. Zwrócił on też uwagę na to, o czym wczoraj mnie się mówiło. Aby zacząć wycofywać się z QE Fed musi zobaczyć odwrócenie obecnego trendu dezinflacyjnego (inflacja oscyluje w okolicach 1% r/r, poniżej celu banku wynoszącego 2%).

 

Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI

Noble Funds TFI S.A.