Kolejna wzrostowa sesja za oceanem
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Poniedziałkowa sesja na Wall Street okazała się kontynuacją obserwowanych od końca stycznia stopniowych wzrostów na nowojorskim parkiecie. Indeks szerokiego rynku S&P 500 otworzył się na poziomie 1314.5 pkt (+0.3%) i w ciągu pierwszych dwóch godzin handlu dynamicznie ruszył w górę osiągając dzisiejsze maksimum 1322.9 pkt (+0.9%). Po wdrapaniu się na kolejny szczyt obecnej hossy byki odpuściły, co skutkowało stopniowym, ale łagodnym osuwaniem się indeksu S&P 500 na południe. Ostatecznie popyt okazał się po raz kolejny stroną dominującą na nowojorskim parkiecie, co zaowocowało zamknięciem sesji na poziomie 1319.1 pkt (+0.6%). Równolegle do indeksu szerokiego rynku dwa inne główne wskaźniki amerykańskiej giełdy także odnotowały przyrosty: DJIA o 0.6% a Nasdaq o 0.5%.
Wśród największych amerykańskich spółek najsilniej dziś rosnącymi były: Bank of America (+2.7%), American Express (+2.3%) oraz JP Morgan (+2%). Z kolei najwięcej straciły walory: United Technology (-1.4%), Pfizer (-1.4%) oraz Kraft (-1%).
W dobre nastroje panujące dziś na parkiecie wpisały się również informacje dotyczące planowanych transakcji fuzji i przejęć wśród mniejszych spółek, np. przemysłowy Danaher (+2.2%) zgodziła się przejąć firmę diagnostyczną Beckman Coulter (+ 10%) za prawie 7 mld dol. Ponadto okazało się, że kilku głośnym spółkom została podniesiona cena docelowa akcji – skorzystał na tym m.in. Hewlett-Packard (+0.7%) oraz Apple (+1.6%).
Pierwszy dzień tygodnia nie przyniósł publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Warto zwrócić tylko uwagę na znacznie wyższy od oczekiwań wzrost kredytu konsumpcyjnego w grudniu ub. r. (do 6.1 mld dol. wobec spodziewanych 2.3 mld dol.). Jest to trzeci z rzędu miesiąc, kiedy ich wartość rośnie, po wcześniejszych spadkach trwających nieprzerwanie przez 20 miesięcy. Oczywiście okres świąteczny zwykle wiąże się ze wzmożoną aktywnością konsumentów i ich skłonnością do zadłużania się, jednak wobec marnych danych z analogicznego okresu poprzednich dwóch lat, można wywnioskować, że amerykański konsument, czyli podstawa tamtej gospodarki, wreszcie pozytywnie patrzy w przyszłość. Jednak bardziej znaczących danych oczekujemy dopiero w piątek (Indeks Michigan oraz saldo handlu zagranicznego).
Reasumując, już drugi tydzień obserwujemy optymizm inwestorów na amerykańskim parkiecie. Wydaje się, że obawy o ponowne wejście największej światowej gospodarki w recesję, powoli wygasają, a z pewnością są zdecydowanie mniejsze niż w ciągu ubiegłego roku. Optymizm daje się również odczuć po zapoznaniu się z prognozami wzrostu gospodarczego w USA na obecny i kolejny rok, które można powiedzieć, że każdego dnia są rewidowane w górę przez wielkie banki inwestycyjne czy renomowane think-thanki. Najlepszym na to dowodem jest umiarkowana reakcja na piątkowy gorszy niż oczekiwano odczyt danych z rynku pracy. Nie przeszkodził on w zamknięciu sesji na plusie a całego tygodnia ze stopa wzrostu najlepsza od dwóch miesięcy. Do tego dochodzą poprawiające się wyniki spółek (do tej pory ponad 70% spółek odnotowało lepsze wyniki od prognoz). Wydaje się, że inwestorzy oraz konsumenci uwierzyli w trwałość ożywienia gospodarczego w USA.
Piotr Zygmunt
Noble Funds TFI