Neutralna sesja na Wall Street. Słabe dane z Chin, lepsze z USA
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Podobnie jak wczoraj tak i dziś zmienność w trakcie sesji była mocno ograniczona. S&P500 rozpoczął sesję blisko poziomu wczorajszego zamknięcia. Maksymalnie zyskiwał niecałe 0.3% (1406 pkt) i miało to miejsce tuż przed zamknięciem sesji w Europie. Gdy handel w Europie dobiegł końca indeks szybko spadł tuż poniżej 1400 pkt, ale ten ważny psychologiczny poziom łatwo udało się wybronić. Przez większą część sesji indeks S&P500 poruszał się w okolicach środowego zamknięcia, a ostatecznie zyskał dziś 0.04%. Indeks Nasdaq dodał 0.25%, a Dow Jones minimalnie spadł o 0.08%.
Dane makro z USA raczej pomagały niż szkodziły. Słabe miesięczne dane z Chin prowokowały natomiast mieszane odczucia.
Liczba nowych wniosków o zasiłki spadła w poprzednim tygodniu o 6 tys. do 361 tys., podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu do 370 tys. Jest to kolejny niezły sygnał z amerykańskiego rynku pracy, po dobrym miesięcznym raporcie Departamentu Pracy o zmianie zatrudnienia za lipiec, a także po ADP oraz raporcie JOLTS (sprzed dwóch dni) pokazującym systematyczny wzrost liczby ofert pracy. Średnia 4-tygodniowa wniosków wzrosła o 2 tys. do 368 tys. i pozostaje na poziomach zbliżonych do tegorocznych minimów.
Drugim ważnym raportem makro z USA był dziś handel zagraniczny za czerwiec. Deficyt handlowy skurczył się znacznie mocniej niż prognozowano (-47.5 mld USD), bo do 42 mld USD z 48 mld. Mniejszy deficyt jest jednak w większym stopniu wynikiem spadku importu o 1.5% m/m (w maju import spadł o 0.8%), niż wzrostu eksportu o 0.9% m/m (po majowym wzroście o 0.3%). Mniejszy czerwcowy deficyt niż założono we wstępnym raporcie PKB za II kwartał, oznacza że eksport netto zostanie zrewidowany w górę w drugim odczycie, wspierając dynamikę PKB. Pytanie jednak czy nie odbędzie się to kosztem mniejszych zapasów, które przecież są skorelowane z importem. Subindeks zamówień eksportowych z ISM przemysłu sugeruje dość wyraźne pogorszenie się twardych danych o eksporcie, ale jak na razie te trzymają się blisko rekordowych poziomów. Kolejny miesiąc spadku importu oczywiście pobudza pytania o siłę popytu wewnętrznego.
W minionym kwartale do 7.6% z 7.4% wzrósł procent kredytów hipotecznych z zaległościami w płatności. Wzrost nie był znaczny, jednak sam jego fakt stawia pod znakiem zapytania obserwowany systematycznie na przestrzeni zeszłego roku trend spadkowy w zaległościach. Raport nie wpłynął jednak negatywnie na wyniki sektora finansowego na dzisiejszej sesji.
O ile dane z USA były ogólnie dobre, to słabe dane napłynęły z Chin. Dynamika roczna produkcji przemysłowej, dobry prognostyk dla PKB, zamiast oczekiwanego przyspieszenia w lipcu z 9.5% do 9.8%, zwolniła do 9.2%. Przy dalszym wyhamowaniu inflacji CPI (w lipcu zwolniła do 1.8% r/r z 2.2%) naturalnie po raz kolejny podniosły się głosy, że w takiej sytuacji rząd w Pekinie i bank centralny będzie chętniej decydował się na działania stymulacyjne. Paradoksalnie więc dane były na tyle słabe, że dla rynków mogły być całkiem dobre. Póki co rząd nie kwapi się jednak do uruchomienia jakiś nadzwyczajnych programów stymulacyjnych, a dynamika wzrostu PKB pozostaje w okolicach przyjętego celu 7.5%. Konsensus prognoz na początku roku zakładał dołek dynamiki rocznej w chińskim PKB w I kwartale, po danych za kwiecień przesunął się na II kwartał, a po dzisiejszych danych za lipiec powoli przesuwa się znów o kolejny kwartał.
Mimo ogólnie neutralnej sesji kolejny dzień obserwowaliśmy rotację aktywów z sektorów defensywnych w te bardziej cykliczne, dziś głównie w surowcowe. Rotacja taka ma miejsce od początku sierpnia, a brakowało jej w lipcu. Jest to oczywiście pozytywne, bo sektory defensywne nie mogą długo napędzać wzrostów i jeśli mają one trwać to muszą w siłę rosnąć kursy spółek cyklicznych. Jednak ta kilkudniowa rotacja nie zmienia na razie trwającej już od roku w USA tendencji umacniania się sektorów defensywnych względem cyklicznych (siła relatywna segmentu spółek cyklicznych względem S&P500 notuje od roku coraz niższe szczyty, podczas gdy coraz wyżej są położone szczyty siły relatywnej segmentu defensywnego).
Akcje Cisco były dziś zdecydowanie najlepszymi walorami wśród spółek z indeksu Dow Jones. Kurs wzrósł o 3.4%. Goldman Sachs dodał spółkę do swojej listy najlepszych spółek do kupna, a firma Piper Jaffray podniosła rekomendację do „przeważaj” z „neutralnie”. Mocne też w indeksie były: Caterpillar (+1.4%) i Alcoa (+1%). Nie po raz pierwszy spółki te liderują wzrostom w momencie, kiedy pojawiają się jakieś nadzieje na większe stymulusy dla gospodarki chińskiej.
Dobrze radzili sobie dziś deweloperzy, w czym pomagały pozytywne rekomendacje dla niektórych z nich od JP Morgan. Sektor zyskał dziś ponad 2%.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI