Odreagowanie na Wall Street
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
S&P500 rozpoczął dziś sesję na neutralnych poziomach zgodnie z tym, co obserwowane było na głównych parkietach europejskich. Szybko jednak uaktywnił się popyt i po godzinie handlu główny indeks zyskiwał ok. 0.6%. Na podobnych poziomach utrzymywał się przez dłuższą część sesji. Na dwie godziny przed jej końcem kolejny atak popytu wyniósł indeks o kilka punktów wyżej i zyski sięgały 1.2%. Mimo słabszej końcówki udało się utrzymać indeks powyżej 1280 pkt (1280.09), a S&P500 zyskał dziś 0.92%. Dow Jones wzrósł o 0.91%, a Nasdaq o 1.33%.
Rozpoczął się bardzo ciekawy tydzień na rynkach. We wtorek i czwartek inwestorzy oczekują wyników newralgicznych głosowań w parlamencie greckim, których pozytywny rezultat jest warunkiem koniecznym do uruchomienia kolejnej transzy pożyczki dla tego kraju. Bez tych środków Grecja nie będzie mogła wykupić zapadających na dniach papierów skarbowych, co de facto oznacza niewypłącalność. Będzie też wiele istotnych danych makro, choć to Grecja będzie dominować na rynkach. Najważniejsze raporty makro będą dopiero w piątek (czyli już po wynikach głosowań w Grecji), gdy poznamy krajowe wskaźniki PMI/ISM przemysłu za czerwiec. Bardzo ważny będzie też środowy raport o produkcji przemysłowej w Japonii, gdzie oczekiwana jest silna poprawa. Im szybsza poprawa w Japonii, tym szybciej prawidłowo zacznie funkcjonować przerwany po marcowym trzęsieniu ziemi globalny łańcuch dostaw wielu ważnych komponentów.
Dziś z danych makro poznaliśmy wydatki i dochody Amerykanów w maju. Wydatki, w ujęciu nominalnym, nie zmieniły się w porównaniu z kwietniem (zgodnie z prognozami), a po korekcie o inflację spadły o 0.1% m/m. Najmocniej ciążył spadek wydatków na dobra trwałe, czyli głównie samochody. Duża część tego spadku jest związana ze spadkiem sprzedaży aut japońskich, co jest z kolei efektem marcowego trzęsienia ziemi w tym kraju (brak komponentów do produkcji, brak zapasów samochodów). Ten negatywny efekt powinien wkrótce zaniknąć. Inne kategorie wydatków też jednak nie zachwyciły. Dochody z kolei o 0.3% m/m, mniej niż oczekiwane 0.4%.
Gdy Grecja otrzyma kolejną transzę i powstanie nowy program pomocowy dla tego kraju na kolejne trzy lata (szczegóły powinny zostać ustalone w trakcie weekendu) to uwaga zmęczonych tematem krajów PIIGS inwestorów zacznie się przenosić na budżet USA (po czym zapewne znów wróci do Europy według schematu obserwowanego od półtora roku). Do 2 sierpnia władze podzielonego Kongresu muszą dojść do porozumienia i podnieść poziom dopuszczalnego poziomu długu (w przeciwnym razie efekt będzie dla USA taki sam jak dla Grecji, gdyby ta nie otrzymała kolejnej transzy pożyczki na finansowanie zapadającego długu). O ile bardzo mało prawdopodobne jest to, że ten poziom nie zostanie podniesiony, to kluczowe będzie czym to będzie obwarunkowane (jak duże cięcia wydatków zostaną przyjęte). W ubiegłym tygodniu rozmowy pomiędzy Republikanami a Demokratami zakończyły się fiaskiem. Dziś Obama zadeklarował spotkanie z władzami obu partii, w celu wznowienia dialogu i to inwestorzy powinni odebrać to pozytywnie. Im szybciej uda się wypracować konsensus tym mniejsza niepewność na rynkach (historia jednak uczy, że takie decyzje zapadają w ostatniej chwili).
Wracając w końcu do samego rynku akcji, dziś wszystkie sektory odnotowały wzrosty. W podobnej skali rosły zarówno sektory cykliczne, jak i defensywne, a najlepszy wynik zanotowały spółki IT. Z największych spółek z indeksu DJIA wzrostem wyróżniał się Bank of America (+3.1%). Znany analityk Dick Bove stwierdził, że akcje tego banku są ogromnie niedowartościowane. Jeszcze lepszy wynik zanotował Microsoft (+3.7%). Inwestorzy oczekują nowej wersji Office’a, która ma być dostępna przez Internet.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI