S&P500 na zamknięciu tuż poniżej 1400 pkt
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Główny indeks amerykański S&P500 rozpoczął sesję od spadków o ok. 0.5%. Po ponad godzinie indeks powiększył stratę i przebił w dół poziom 1400 pkt, spadając maksymalnie do 1397 pkt i tracąc wtedy prawie 1%. To było dzienne minimum, ale pozostała część sesji toczyła się na niewiele wyższych poziomach. Do ostatniej godziny sesji indeks oscylował wokół 1400 pkt, kiedy udało się odrobić część strat i powrócić na poziomy z początku sesji. Sama końcówka była jednak słaba i indeks ostatecznie zamknął się tuż poniżej 1400 pkt, tracąc 0.78%. Nasdaq stracił 1.05%, ale pozostał powyżej 3000 pkt (3 049), a Dow Jones tracąc 0.81%, zamknął się na poziomie 13 000 pkt.
Wszystkie sektory S&P500 odnotowały dziś spadki, a największe spółki surowcowe, przemysł i IT. Wśród spółek z DJIA wzrosty, ale minimalne, odnotowały tylko defensywne walory Procter & Gamble i Merck. Liderem spadków był Caterpillar (-1.9%), który wczoraj wykonał spory pozytywny zwrot w trakcie sesji, ale dziś to wszystko wymazał i zamknął się na poziomie wczorajszych minimów.
Dane makro z USA były dziś niezłe, ale słabe dane napłynęły ze strefy euro. Kluczowym wydarzeniem tego tygodnia jest jednak jutrzejsze wystąpienie Bena Bernanke w Jackson Hole.
Liczba nowych wniosków o zasiłki nie zmieniła się w porównaniu z poprzednim tygodniem i wyniosła 374 tys., przy prognozie spadku do 370 tys. Taka skala rozbieżności od prognoz nie jest istotna dla rynków. Średnia 4-tygodniowa wniosków wzrosła o 2.5 tys. do 370 tys. i pozostaje na podobnych poziomach od ponad miesiąca. Z jednej strony niekorzystnie wygląda to, że nie ma tu ostatnio żadnej poprawy, ale biorąc pod uwagę ogólne spowolnienie na świecie, ważne jest, że na tym bardzo istotnym wskaźniku dla USA wciąż nie widać istotnego pogorszenia.
Wydatki konsumentów wzrosły w lipcu o 0.4% m/m w ujęciu nominalnym i tyle samo w ujęciu realnym, przy braku zmiany wydatków w czerwcu. Wynik lipcowy pokrył się z prognozami. Początek kwartału zaczął się więc całkiem dobrze, choć pamiętajmy, że bardzo ważne dla wyniku za cały kwartał jest też to, z jakim momentum (z jaką siłą rozpędu) gospodarka (tu opisywane wydatki) weszła w III kwartał, a wynik 0.0% w czerwcu oznacza słabe momentum. Dochody konsumentów wzrosły o 0.3% m/m, tyle samo ile w czerwcu i zgodnie z prognozami, przy czym dane za poprzedni miesiąc zrewidowano w dół z 0.5% (więc ostatecznie poziom dochodów w lipcu był niższy od prognoz).
Dość dobre sygnały dotyczące konsumenta płynęły też dziś z miesięcznych raportów sieci detalicznych o sprzedaży w sierpniu. Zdecydowana większość spółek podała wyniki lepsze od prognoz. Dynamika roczna sprzedaży raportowanej przez 20 sieci wyniosła 5.4%, więcej niż prognozowane 4.2%. Pozytywne jest też to, że spółki przy prezentacji wyników nie obniżały prognoz na kolejne miesiące i ogólnie nie było typowego dla spółek narzekania na "ostrożność" konsumenta w wydatkowaniu. Zatem sezon back-to-school wygląda, że był w tym roku całkiem udany.
Słabe dane napłynęły z eurolandu, gdzie wskaźnik koniunktury Komisji Europejskiej ESI spadł do 86.1 pkt z 87.9, podczas gdy prognozowano 87.5. Taki poziom ESI koresponduje z roczną dynamiką PKB dla eurolandu na poziomie -2%, a średnia ESI za III kwartał (dane za lipiec i sierpień) pokrywa się ze spadkiem PKB o 1.5% r/r. To wyraźnie niżej niż twardy wynik osiągnięty po II kwartale (spadek PKB o 0.4% r/r, wynik ten pokrył się z tym, co sugerował średni ESI w IIq) i sygnał będący sporym zagrożeniem dla obecnego konsensusu rynkowego, zakładającego spadek PKB eurolandu w całym 2012 r. o 0.5%.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI