Słaba sesja w USA, słabe indeksy PMI w strefie euro
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Słabe wstępne wyniki marcowych indeksów PMI dla strefy euro zdominowały dziś nastroje na światowych rynkach i skutecznie przesłoniły całkiem niezłe dane makro z USA. S&P500 rozpoczął sesję od półprocentowych spadków i na podobnych poziomach poruszał się przez kolejne godziny. Na niecałe dwie godziny przed końcem sesji indeks zanotował dzienne minimum tracąc 1%, a ostatecznie sesja zakończyła się spadkiem o 0.83%, na poziomie 1546 pkt. Oracle i Cisco przyczyniły się do tego, że sektor technologiczny był dziś najsłabszym na rynku, a indeks Nasdaq stracił 0.97%. Dow Jones spadł o 0.62%.
Kurs spółki Oracle, która podała rozczarowujące wyniki zarówno na poziomie wyniku netto, jak i przychodów, spadł dziś aż o 9.7%. Analitycy FRB Capital obniżyli z kolei rekomendację dla Cisco do „niedoważaj” z ”neutralnie”, jednocześnie rewidując cenę docelową do 17 z 22 USD. Kurs spółki spadł o 3.8% (do 20.8 USD) i był to najsłabszy walor w indeksie DJIA. W drugą stronę poszły akcje Yahoo (+3.5%). Analitycy z Oppenhaimer podnieśli rekomendację dla spółki do „przeważaj” z „neutralnie”.
Sytuacja w Europie ciągle daje o sobie znać na rynkach. EBC zagroził, że jeśli Cypr nie zgodzi się na plan ratunkowy do poniedziałku, to bank będzie zmuszony odciąć finansowanie (zaopatrywanie w płynność) cypryjskim bankom. Większe zagrożenie dla rynków niż Cypr, o którym teraz jest najgłośniej, wiązałbym oczywiście z Włochami, gdzie wczoraj oficjalnie rozpoczęły się negocjacje w sprawie sformowania nowego rządu. Ewentualna powtórka wyborów, w przypadku niemożności utworzenia stabilnego rządu, mogłaby być najgorszym rozwiązaniem dla rynków, gdyż niemałe szanse na zwycięstwo miałyby partie głoszące hasła antyeuropejskie. Dziś jednak kluczową wiadomością z Europy nie był ani Cypr, ani Włochy, ale rozczarowujące indeksy PMI za marzec. I to jest dużo większy problem dla Europy niż Cypr. Indeks PMI przemysłu dla regionu spadł do 46.6 z 47.9, a PMI usług do 46.5 z 47.9. Indeks łączący oba sektory (PMI Composite) po ostatnich dwóch słabych miesiącach szybko powrócił w okolice minimów notowanych w drugiej połowie zeszłego roku.
Słabe wyniki indeksów PMI dla strefy euro przesłoniły dziś całkiem korzystne dane z gospodarki amerykańskiej. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wyniosła w ostatnim tygodniu 336 tys., co jest poziomem o 2 tys. wyższym niż tydzień wcześniej, ale lepszym niż prognozowane 340 tys. Średnia 4-tygodniowa spadła do 340 tys. z 347 tys. i jest najniższa od kilku lat. Od początku roku obserwujemy bardzo korzystny trend na tych danych, co prawdopodobnie zostanie jednak przerwane w kwietniu, kiedy pojawią się pierwsze efekty wprowadzonych od 1 marca automatycznych cięć wydatków publicznych (od zawiadomienia przez agencje rządowe pracowników o zwolnieniach lub konieczności wysłania ich na bezpłatne urlopy standardowo musi upłynąć 30 dni).
O ile w strefie euro wstępne odczyty indeksów PMI szeroko dziś rozczarowały to w Stanach Zjednoczonych wskaźnik PMI przemysłu wzrósł w marcu (dane wstępne) do 54.9 z 54.3. Wprawdzie prognoza wynosiła 55, ale ogólnie, należy pozytywnie odbierać ten raport. Nowe Zamówienia wzrosły do 55.9 z 55.4, na dobrych poziomach pozostał też subindeks Produkcji. Produkcja przemysłowa w USA notuje w ostatnich miesiącach wysokie dynamiki wzrostu, jednak efekt cięć wydatków publicznych może też i tutaj osłabić trend w II kwartale. Ważniejsze niż dzisiejsze dane o PMI będą wtorkowe dane o zamówieniach na dobra trwałe za luty. Średnie wyprzedzenie produkcji przemysłowej przez te dane to dwa miesiące, a dzisiejszy indeks PMI, nie powiedział nam nic więcej, niż to co widać było wcześniej w twardych danych o zamówieniach.
Ostatnim raportem makro publikowanym jeszcze przed sesją był indeks cen domów FHFA za styczeń. Ceny domów wzrosły o 0.6% m/m, co było zgodne z prognozami (poprzednio było +0.5%). W ujęciu rok do roku, ceny wzrosły o 6.5%.
Już po rozpoczęciu handlu pojawiły się kolejne trzy raporty. Sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła w lutym do 4.98 mln z 4.94 mln. Był to wynik nieznacznie niższy od prognozowanych 5 mln. Roczna dynamika cen utrzymała się na wysokich poziomach i wyniosła 11.6%.
Indeks Fed Z Filadelfii wzrósł w marcu do +2 pkt z -12.5. Prognozowano wynik -2 pkt. Lepszy od prognoz był też indeks (10-ciu) wskaźników wyprzedzających Conference Board, który zyskał w lutym 0.5% m/m, przy prognozie 0.3%. Dane za styczeń zrewidowano w górę do 0.5% z 0.2%. Poprawę odnotowano na ośmiu z dziesięciu wskaźników. Dynamika roczna tego wskaźnika spadła do +2.0% z +2.3% i na podobnych przeciętnych poziomach pozostaje od pół roku (spadek poniżej 0% zapowiada z wyprzedzeniem co najmniej półrocznym recesję). Z kolei dynamika 6-miesięczna przyspieszyła kolejny miesiąc i jest obecnie najwyżej od maja 2011. Poziomy są jednak zbliżone do tych notowanych przed rokiem w lutym, kiedy po wcześniejszym kilkumiesięcznym odbiciu dynamika ta zaczęła spadać w kolejnych miesiącach. Podobny schemat może być powtórzony i teraz, m.in. ze względu na wejście w życie automatycznych cięć wydatków (głównie uderzy to w gospodarkę w II kwartale), ale też i przez to, że takie cykliczne kilkumiesięczne przyspieszenia i spowolnienia wzrostu w USA obserwowaliśmy już w poprzednich trzech latach niejednokrotnie.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI