Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.

Inwestorzy w USA stwierdzili dziś, że już wiele złego jest w cenach akcji, przetrzymali podłe początkowo nastroje po bardzo słabych danych makro i ruszyli do odrabiania strat. Indeks S&P500 otworzył się stratą 0.6%, ale szybko znalazł się przy poziomie 1041 pkt tracąc 1%. Ten poziom (1041-1044) już nieraz okazywał się istotnym wsparciem i dziś byki nie pozwoliły na jego przebicie, mimo że niedźwiedzie miały do tego świetną okazję, gdyż dotarli do wsparcia w chwili publikacji bardzo złych danych z rynku nieruchomości. Po danych jednak indeks zaczął odrabiać straty i nie bez trudu, ale dotarł na dwie godziny przed końcem sesji na neutralne poziomy. W końcówce zyskiwał nawet 0.7% (osiągając prawie 1060 pkt), ale ostatnie minuty zmniejszyły zysk do 0.33%. Indeks Dow Jones zyskał 0.2%, a Nasdaq 0.84%.

Kolejna seria danych makro z USA rozczarowała. Dziś poznaliśmy wstępne dane o zamówieniach na dobra trwałe oraz raport o sprzedaży nowych domów. Oba raporty były bardzo słabe.

Zamówienia na dobra trwałe, czyli jeden z najważniejszych wskaźników w USA, wzrosły o skromne 0.3% m/m, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 3%. Na plus była rewizja za poprzedni miesiąc z –1.2% do +0.2%. Jednak w tej liczbie zawarte były duże zamówienia na samoloty złożone pod koniec czerwca, ale ujęte w raporcie za lipiec. Bez samolotów i ogólnie bez środków transportu zamówienia spadły o 3.8% m/m, przy prognozie wzrostu o 0.5%. Rewizja też tu była na plus z –0.9% do +0.2%, ale nie zmienia to obrazu słabego raportu. Dane o zamówieniach są jednymi z najbardziej zmiennych raportów w USA i najtrudniej je przewidywać, jednak skala rozczarowania jest trudna do zignorowania dla ekonomistów. Szczegóły raportu zawierały jeszcze gorsze informacje niż podane powyżej. Spadki obejmowały szeroki zakres kategorii. Zamówienia na bazowe dobra kapitałowe spadły aż o 8% m/m, przez co znikły zwyżki z poprzednich dwóch solidnych miesięcy. Dobra te są związane z inwestycjami firm, które w poprzednich kwartałach były ważnym kontrybutorem do PKB i tego samego oczekiwano w bieżącym kwartale. Teraz taka skala spadku zamówień może skłonić do dalszego cięcia prognoz PKB.

Podobna skala rozczarowania była przy danych o sprzedaży domów w lipcu, które poznaliśmy na początku sesji. Po słabych danych wczorajszych z rynku wtórnego, dziś rekordowo niski poziom sprzedaży zanotował rynek pierwotny. Sprzedaż wyniosła 276 tys. przy oczekiwanej 330 tys. (pop. 315 tys.). Tygodniowe dane o wnioskach o kredyty hipoteczne (podane też dzisiaj) nie pokazują poprawy w sierpniu. Wprawdzie wnioski wzrosły w tym tygodniu o 4.9% t/t, a w poprzednim aż o 13%, jednak rosną tylko wnioski o refinansowanie kredytu, a to nie generuje nowego popytu. Wnioski na zakup domu w tym tygodniu wzrosły o skromne 0.6%, po spadku o 3.4% poprzednio.

Jak zareagowały na tak słabe dane kursy spółek deweloperskich? Inwestorzy być może stwierdzili, że już gorzej być nie może i spółki już wystarczająco przeceniono, ale też mogła zadziałać tu technika, gdyż wczoraj indeks deweloperów wybronił ważne wsparcie i dziś mieliśmy kontynuację wzrostu. Swoje też dołożył deweloper Toll Brothers, który dziś podawał wyniki. Spółka osiągnęła zysk na akcję w wysokości 0.16 USD, podczas gdy rynek oczekiwał kolejnej starty (-0.14 USD; rok wcześniej –2.93 USD). Toll Brothers oczekuje poprawy marż w bieżącym kwartale. Spółka zyskała dziś 5.8%. Liderzy z branży też zyskiwali: PulteGroup (+3%), Lennar (+3.5%) i D.R. Horton (+4.6%). Natomiast sieć wyposażenia domów, spółka z indeksu Dow Jones, Home Depot zyskała 2% i była to najlepsza dziś spółka z tego indeksu.

Mimo braku pozytywnych danych o konsumencie też wyraźnie zyskiwały kursy spółek detalicznych. Być może tu również uznano, że zastój wydatków jest już w cenach i licząc na dobre dane o sezonie back-to-school w najbliższych trzech tygodniach, może to być dobry moment na kupno tych spółek. Sears zyskał 5%, Kohl’s 3%, JCPenney 2.6%, Macy’s 1%. 

Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI