Spadki na Wall Street, ale ważny poziom obroniony
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Po wczorajszej nerwowej końcówce, jak to zwykle bywa po komunikacie Fed, dziś indeks S&P500 otworzył się w pobliżu wtorkowego zamknięcia i mimo szybkiej próby odskoczenia w górę po pół godzinie sesji indeks znów wrócił na neutralne poziomy. Wtedy też słabe dane o cenach domów rozstrzygnęły kierunek dzisiejszej sesji. Indeks zaczął tracić i do czasu zamykania giełd w Europie (17.30 czasu polskiego) dotarł w pobliże ważnego poziomu 1130 pkt, pokonanego przez byki na poniedziałkowej sesji. Do końca sesji udało się obronić indeks przed dalszymi spadkami, ale też nie było widać woli byków do zdecydowanego odbicia przy tych poziomach. Indeks S&P500 zakończył sesję spadkiem o 0.48% (1134 pkt). Dow Jones spadł o 0.2%, a Nasdaq o 0.63%.
Cały bieżący tydzień upływa pod dyktando danych z rynku nieruchomości. Dziś te dane były mniejszego kalibru, ale nie zachwyciły. Tygodniowe dane o wnioskach pokazały spadek indeksu o 1.4% (tydzień temu –8.9%). Najważniejsza część raportu dotycząca wniosków o kredyt na zakup domu (druga część to kredyty na refinansowanie już zaciągniętego) pokazała spadek o 3.3%. Wcześniejsze tygodnie wprawdzie sygnalizowały poprawę (odpowiednio +1.8%, +6.3%, -0.4%), ale trzeba zaznaczyć, że są to nadal bardzo niskie poziomy i ta poprawa, skorygowana nieco dzisiejszym spadkiem, jest niezauważalna dla realnej gospodarki. Jutro poznamy dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym, a w piątek na rynku pierwotnym.
Dziś poznaliśmy też indeks cen nieruchomości FHFA za lipiec. Odnotował on spadek cen o 0.5% m/m, przy prognozowanym spadku o 0.1%. Na niekorzyść raportu przemawia też rewizja w dół za czerwiec z –0.3% do –1.2%.
Po tych słabych danych kursy wielu deweloperów traciły na wartości: PulteGroup (-1.5%), Lennar (-2.6%), KB Home (-2.6%). Wrażliwe na dane z rynku nieruchomości są też kursy banków, które na swoich bilansach trzymają wiele przejętych domów. Trudna sytuacja na tym rynku i oczekiwana dalsza presja na ceny domów powoduje, że wiele banków jest wycenianych poniżej swojej wartości księgowej. Sektor finansowy był dziś najgorszym na szerokim rynku: Wells Fargo (-2.2%), Bank of America (-1.7%), JP Morgan (-1.6%).
Najsłabszą dziś spółką z indeksu Dow Jones okazał się Microsoft (-2.15%) i to pomimo, że firma ogłosiła podwyższenie dywidendy o 25%. Kurs tego giganta IT od początku roku spadł już o 19%. Firma od dłuższego czasu jest pod naciskiem akcjonariuszy domagających się, by Microsoft posiadający ogromne rezerwy gotówki, hojniej podzielił się nią z inwestorami, jeśli nie ma innych lepszych sposobów na ich ulokowanie. Najwidoczniej inwestorów rozczarowała skala podwyżki dywidendy, co pokazał dzisiejszy spadek kursu. Taki sam nacisk na politykę dywidendową (czy buybacks) czują zresztą inne spółki IT, których bilanse są pełne wolnej gotówki. Przypomnę, że Cisco (+0.1%) w zeszłym tygodniu zdecydowało się na rozpoczęcie wypłacania dywidendy.
Potężny spadek zanotowała spółka Adobe, producent oprogramowania. Wyniki kwartalne spółki pokazały wyższy zysk od prognoz (0.54 USD na akcję vs. 0.49 prognozowane) i przychody zgodne z prognozami, natomiast zawiodły prognozy przychodów na rozpoczęty kwartał obrotowy, których średnia z przedziału oczekiwań jest o 5.3% poniżej prognoz analityków. Po tym komunikacie kurs spółki spadł aż o 19%, wymazując tym samym cały zysk wypracowany do wczoraj od początku lipca.
Według Wall Street Journal na rynek tabletów chce wejść kolejny gracz, Research In Motion (+1%), producent telefonów BlackBerry. Jej główny rywal, czyli Apple mimo to też dziś zyskał (1.4%).
Microsoft był najsłabszym walorem w DJIA, a najlepszym była Alcoa zyskująca 4.7%. Poza tymi spółkami i wspomnianymi bankami jeszcze tylko pojedyncze spółki zanotowały dzienną zmianę powyżej +/-1%.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI