Spadki na Wall Street na pierwszej sesji Nowego Roku
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Rok 2013 zakończył się praktycznie na absolutnych historycznych maksimach na indeksach amerykańskich, ale już pierwsza sesja Nowego Roku ten grudniowy entuzjazm szybko schłodziła. Indeksy w USA od początku poddały się negatywnym nastrojom panującym na sesji europejskiej. S&P500 na początku handlu tracił 0.5% i później w trakcie sesji wcale nie było widać, by strona popytowa „podkładała ręce” i starała się wykorzystać niższe ceny. Indeks na dwie godziny przed końcem sesji tracił ponad 1%, by ostatecznie zakończyć pierwszą sesję 2014 roku spadkiem o 0.89%. Dow Jones stracił 0.82%, a Nasdaq 0.80%.
Najsłabiej wypadł dziś sektor spółek użyteczności publicznej oraz energetyczny i przemysłowy, które straciły po ok. 1.5%. Najlepiej z kolei wypadł sektor spółek finansowych oraz cyklicznych dóbr konsumenckich. Te straciły relatywnie najmniej, bo 0.5%. Tak więc dzisiejsza wyprzedaż nie miała znamion ucieczki od sektorów cyklicznych do defensywnych, bo też dane makro, jakie dziś poznaliśmy (indeksy PMI i ISM), nie wskazywały, by koniunktura w gospodarce USA i światowej pogorszyła się. Wręcz przeciwnie.
Wnioski o zasiłki spadły nieznacznie w ostatnim tygodniu do 339 tys. z 341 tys. Był to jednak wynik gorszy od prognozowanych 334 tys. Średnia 4-tygodniowa wzrosła o 8 tys. do 357 tys. Zmienność w ostatnich tygodniach w danych o wnioskach jest naprawdę ogromna, rzadko spotykana. Departament Pracy wskazuje na niedoskonałości w odsezonowywaniu tych danych, ale w poprzednich latach aż takiej zmienności nie obserwowaliśmy. W każdym razie początek stycznia jest też trudnym okresem pod względem sezonowości na rynku pracy, więc dopiero w drugiej połowie miesiąca, być może dopiero pod jego koniec, powinniśmy zobaczyć pewną normalizację i poznać rzeczywisty trend w danych o wnioskach.
Najważniejszą publikacją dnia był dziś jednak indeks ISM przemysłu. Choć w ostatnich 2 latach jego wartości prognostyczne były – delikatnie mówiąc – nienajlepsze, to ciągle jest to bardzo ważny raport. A ponadto w końcu od kilku miesięcy widzimy jednocześnie i poprawę w ISM, i poprawę w produkcji przemysłowej (choć nie tak silną jak sugerowałby ISM). ISM przemysłu wprawdzie spadł w dzisiejszym raporcie za grudzień do 57 pkt z 57.3, ale był to kolejny odczyt na wysokim poziomie i wynik zgodny z konsensusem prognoz. Kompozycja indeksu była pozytywna, co też rekompensuje jego minimalny spadek. Niższy wynik wynikał głównie z niższego subindeksu Zapasów (jest to cenny subindeks, ale na pewno nie tak ważny jak kilka innych), które zabrały 0.7 pkt z indeksu ISM. Nowe Zamówienia, najważniejszy subindeks, wzrosły do 64.2 pkt (+0.6 pkt), co jest najwyższym poziomem od kwietnia 2010 r. Produkcja spadła o 0.6 pkt do 62.2, ale to wciąż bardzo wysoki poziom. Subindeks Zatrudnienia na poziomie 56.9 pkt to też solidny wynik.
Drugi z indeksów koniunktury w USA, PMI przemysłu, wzrósł w końcowym odczycie za grudzień do 55 pkt z 54.7, co było wynikiem lepszym niż 54.4 pkt podane w danych wstępnych.
Dziś poznaliśmy też cały szereg indeksów PMI z całego świata. Mocne wyniki dostarczyła strefa euro. PMI przemysłu dla tego regionu wzrósł w grudniu do 52.7 pkt z 51.6 i jest to najwyższy poziom od 31 miesięcy. Poprawa była bardzo szeroka. Pogorszenie miało miejsce tylko we Francji (choć znaczące, gdyż o 1.4 pkt do 47) i w Austrii. Poza tymi dwoma krajami wszędzie w regionie indeksy poprawiały się i to często istotnie. W Hiszpanii i we Włoszech indeksy wzrosły o ok. 2 pkt. W Niemczech indeks wzrósł do 54.3 i jest najwyżej od 30 miesięcy.
Mieszane raporty, ale też wskazujące na ekspansję w sektorze, napłynęły z Azji. Wskaźnik dla Chin spadł do 50.5 pkt z 50.8, ale było to zgodne wynikami wstępnymi. Dobre wyniki pokazały kraje oparte na eksporcie, co potwierdza poprawę w światowej wymianie handlowej.
Ogólnie opublikowane raporty PMI za grudzień wskazują na utrzymanie, a nawet pewne przyspieszenie już i tak całkiem niezłej dynamiki wzrostu w globalnym przemyśle. Globalny indeks PMI przemysłu wzrósł do 53.3 pkt z 53.1.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI