Tygodniowe podsumowanie sytuacji na rynku kapitałowym (28.06 - 02.07.10)
Komentarz tygodniowy Noble Funds TFI.
Za nami kolejny słaby tydzień na giełdach, przy czym nasz parkiet znów okazał się lepszy od głównych giełd zachodnich. Przy spadku tygodniowym S&P500 o 5% i Dax-a o 3.9% nasz WIG stracił1.4%. Indeksy pogłębiły więc skalę spadku od kwietniowych szczytów: S&P500 (-16%), DAX (-8%), WIG (-10%), przy czym indeks amerykański wyraźnie tu przoduje. Rynkom akcji ani nie pomógł koniec kwartału i półrocza, ani początek kolejnego. Jedyne co się zmieniło to styl rozgrywania sesji w USA w pierwszych dwóch dniach lipca i mimo że były one spadkowe, mogły wyglądać jak sesje odwracające trend spadkowy, przynajmniej w krótkim terminie.
Dane makro nie były dla byków. Dobre odczyty regionalnych indeksów typu PMI w USA (indeks z Filadelfii wprawdzie mocno spadł, ale ważony subindeksami -jak ISM – wzrósł) nie przełożyły się na kolejny dobry odczyt ISM przemysłu. Ponieważ jest to dla nas bardzo ważny indeks wyprzedzający, jego silny miesięczny spadek niepokoi nas. Wprawdzie jest on nadal na wysokich poziomach, a jego spadek jest normalnym zachowaniem w drugim roku ożywienia, to jednak dopiero z perspektywy czasu będziemy mogli ocenić charakter tego spadku. Ponieważ jest to pierwsza tak wyraźna zniżka i nie musi ona oznaczać dalszego pogorszenia w kolejnych miesiącach (ISM nie powinien w normalnych cyklicznych warunkach spadać tak szybko, więc nie można wykluczyć jego korygującego wzrostu w lipcu) to jednak nakazuje to nam ostrożność. Może to bowiem być sygnał, że przemysł zaczyna traktować ostatni przestój w wydatkach konsumentów, jako coś trwalszego. Do mieszanki danych z przemysłu po stronie rozczarowań dochodzi nam spadek czasu pracy w przemyśle w czerwcu, który może oznaczać miesięczny spadek produkcji. Natomiast po stronie pozytywów mamy silny wzrost zamówień na dobra trwałe (bez pojazdów) oraz na dobra kapitałowe. Zamówienia na dobra trwałe jako jedne z pierwszych wskaźników w 2009 roku zaczęły pokazywać nadchodzące ożywienie i obecnie ich dynamika jest wysoka. Natomiast zamawiane dobra kapitałowe pokazują, że w IIQ inwestycje firm będą istotnym wsparciem dla dynamiki PKB, przyspieszając w stosunku do IQ. Inwestycje są o tyle ważne, że wspierają zatrudnienie.
Nadal uważamy, że nie grozi nam podwójne dno recesji, jednak obawiamy się, czy normalne cykliczne wypłaszczenie ścieżki wzrostu PKB nie zostanie spotęgowane przez strach na rynkach kapitałowych. Rynek akcji wyprzedza realną gospodarkę nie tylko przez to, że jest na nim potężny przepływ informacji, ale też przez to że kreuje zachowania uczestników życia gospodarczego. I tak na bazie euforii na rynkach konsumenci i firmy mogą lepiej zapatrywać się na przyszłość. Widząc natomiast strach, wieszczenie w serwisach podwójnego dna recesji, konsumenci po pewnym czasie mogą zacząć wstrzymywać się z decyzjami o większych wydatkach, firmy też mogą ograniczać produkcję (by nie nadbudować zapasów) i wstrzymać się z nowymi inwestycjami. Potwierdzeniem tego jest badanie przeprowadzone przez jeden z dużych globalnych banków wskazujący, że w związku z zawirowaniami na giełdzie zdecydowana większość firm zastanawia się nad wstrzymaniem inwestycji i przeczekaniem tego okresu. Obawiamy się, że jeśli ten strach na rynkach będzie się przedłużał to będzie to miało swoje odzwierciedlenie nie tylko w ankietach, ale też w gospodarce. To co normalnie byłoby zwykłym wypłaszczeniem ścieżki wzrostu, jak w 2004 roku (drugi rok ożywieniam, tak jak teraz), może się przerodzić w większe spowolnienie. Nie uważamy jednak, by miało się przerodzić w recesję. Do tego potrzebny byłby jakiś szok (błędy w polityce monetarnej, fiskalnej).
To co teraz potrzebujemy i na co będziemy zwracać główną uwagę to zachowanie konsumentów w USA. Ostatni tydzień w sprzedaży w sieciach pokazał solidny wzrost, rekompensujący słabsze dwa poprzednie tygodnie, jednak nadal nie można mówić o przyspieszeniu wydatków po słabych dwóch miesiącach. Specyfika liczenia wydatków do PKB pozwoliła na to, żeby w IIQ wydatki nie notowały istotnej miesięcznej dynamiki, a mimo to w porównaniu do poprzedniego kwartału zanotowały znaczny wzrost. W IIIQ potrzebny już jest wyraźny wzrost miesięcznej dynamiki, bo nie będziemy już tu korzystać z wysokiego momentum ustalonego na koniec poprzedniego kwartału. Wydatki konsumentów będą kluczowe.
Podsumowując nadal uważamy, że świat dalej będzie się rozwijał w 2010 i w 2011 roku, a ścieżka wzrostu w II połowie bieżacego roku wypłaszczy się, co jest typowe dla drugiego roku ożywienia. Nie unikniemy rewizji PKB na świecie w dół, jednak uważamy, że wiele złego już jest w cenach akcji. Zobaczymy czy wyniki spółek za IIQ zdołają już odwrócić trend spadkowy na rynkach akcji, jak to było w zeszłym roku (wtedy spadki trwały miesiąc, teraz ok. 2.5 miesiąca). Jeśli nie, to takim kolejnym newralgicznym momentem może być sezon zakupowy w USA na przełomie sierpnia/września, który pokaże w jakiej naprawdę kondycji jest amerykański konsument.
Tomasz Smolarek / Doradca inwestycyjny / Noble Funds TFI
Piotr Zygmunt / Analityk / Noble Funds TF
Pełne podsumowanie w załączonym pliku PDF
Załącznik | Wielkość |
---|---|
Komentarz_tygodniowy_20100702.pdf | 158.59 KB |