Wall Street na minusie, ale przy dziennych maksimach
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Niepokojące doniesienia z greckiej sceny politycznej nie pomagały dziś rynkom. Kalendarz makro był ubogi, ale w tym przypadku dane, które zostały opublikowane zaskoczyły rynek pozytywnie (produkcja przemysłowa w Niemczech i amerykański indeks sektora małych przedsiębiorstw NFIB).
Drugi dzień "powyborczy" na europejskich parkietach przyniósł spore spadki, wymazując wczorajsze wzrosty (indeks Stoxx50 spadł o 2%). Główna część tych spadków miała jednak miejsce po "wejściu na rynek" amerykańskich inwestorów. S&P500 otworzył się ok. 0.5% poniżej wczorajszego zamknięcia i w miarę zbliżania się końca handlu w Europie pogłębiał spadki (przy silnie rosnącym wolumenie) osiągając najniższe poziomy od marca. Kiedy sesja w Europie dobiegała końca S&P500 tracił 1.6%, jednak wtedy wyprzedaż na Wall Street zakończyła się. W kolejnych godzinach udało się odrobić kilka punktów, ale strata wciąż przekraczała 1%. Ostatnie dwie godziny handlu przyniosły już jednak wyraźną poprawę i indeks dynamicznie zaczął odrabiać straty. Ostatecznie S&P500 zakończył sesję spadkiem o 0.43%, bardzo blisko dziennych maksimów. Dow Jones spadł o 0.59%, a Nasdaq o 0.39%. Wolumen wyraźnie wzrósł zarówno na NYSE jak i na rynku Nasdaq.
Rozczarowujące wyniki wyborów w Grecji dały dziś się mocniej we znaki inwestorom. Lider zwycięskiej partii, Nowej Demokracji, Antonis Samaras, który miał trzy dni na utworzenie rządu koalicyjnego, złożył już wczoraj mandat prezydentowi nie widząc szans na utworzenie większościowego rządu. Misja tworzenia przeszła teraz na drugą partię w wyborach, lewicową SYRIZA. Problem jest w tym, że zwycięska partia ND oraz trzecia w wyborach partia PASOK to dwie partie wspierające ustalenia z MFW i KE, a pozostałe partie, w tym SYRIZA, głośno wyrażały swój sprzeciw wobec polityki narzucanej Grecji przez zagranicę w zamian za pomoc finansową. Dziś lider partii obecnie posiadającej mandat do utworzenia rządu wyraźnie oświadczył, że ustępstwa przyjęte przez Grecję w zamian za międzynarodową pomoc są już nieważne (co de facto skutkowałoby natychmiastowym bankructwem kraju; Europa jest już lepiej na to przygotowana, ale ryzyko zarazy i ogólnego chaosu na rynkach zawsze istnieje). Takie wypowiedzi mogły zaniepokoić inwestorów, ale na razie większe jest prawdopodobieństwo, że także tej partii oraz kolejnej nie uda się utworzyć większościowego rządu i w czerwcu odbędą się nowe wybory (jeśli żadna z trzech zwycięskich partii nie utworzy rządu konieczne są nowe wybory). Przy czym wcale nie jest powiedziane, że wyniki kolejnych wyborów będą korzystniejsze dla rynków. To wszystko zwiększa niepewność, pod znakiem zapytania stawia wypłatę kolejnej transzy pożyczki dla Grecji oraz cały program pomocowy.
Kalendarz makro był dziś dość ubogi. Poznaliśmy indeks nastrojów w sektorze małych amerykańskich przedsiębiorstw NFIB, który pozytywnie zaskoczył wzrostem w kwietniu o 2 pkt do 94.5 pkt, przy prognozie 93 pkt. To ten sektor tworzy najwięcej miejsc pracy w USA, dlatego pozytywnie należy odbierać poprawę dwóch subindeksów dotyczących zatrudnienia (obecny i planowany poziom zatrudnienia) w dzisiejszym raporcie. Mocno poprawiły się oczekiwania dotyczące zysków, w górę poszły też plany inwestycyjne.
Po ostatniej serii bardzo słabych danych ze strefy euro pozytywnie wyglądały dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej w Niemczech za marzec (potwierdzające dobre wczorajsze dane o zamówieniach w przemyśle). Produkcja wzrosła o 2.8% m/m wobec oczekiwań 0.8%, a dodatkowo dane za luty zrewidowano w górę do -0.3% z -1.3%. Przy czym w eurolandzie wskaźniki PMI lepiej niż gdzie indziej pokrywają się z twardymi danymi z przemysłu i dlatego ten dobry wynik produkcji nieznacznie tylko złagodził słaby ostatni odczytu PMI przemysłu za kwiecień (46.2).
Wszystkie głównie z sektory S&P500 zanotowały dziś spadki. Najmocniej tracił sektor surowcowy (-1.5%) oraz spółki energetyczne (-1.2%).
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI