Wzrosty na Wall Street po długim weekendzie
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Po długim weekendzie amerykańscy inwestorzy postanowili rozpocząć wtorkowy handel od zdecydowanych zakupów. Kolejne sygnały z Chin wskazujące, że przygotowywany przez rząd stymulus (zarówno od strony polityki monetarnej, jak i fiskalnej) może okazać się większy niż dotychczas rynek oczekiwał (wciąż szczegółów nie znamy), podobnie jak ostatnie greckie sondaże, w których Nowa Demokracja wyprzedziła SYRIZE, wspierały niewątpliwie dziś indeksy.
Niemniej ważne, a być może i ważniejsze były aspekty czysto rynkowe. W zeszły poniedziałek rozpoczęła się próba odbicia (odwrócenia trendu krótkoterminowego), która trwa już szóstą kolejną sesję. Dziś była szansa na sesję wykończającą tą próbę, gdyby indeksy zakończyły ją silnym wzrostem o przynajmniej 1.5% przy silnym wolumenie, ale ostatecznie tak się nie stało. Ogólnie przy takiej dominacji strony podażowej, jaka jest obecnie, prawdopodobieństwo trwalszego odwrócenia trendu jest mocno ograniczone, ale też nie niemożliwe. Inny aspekt czysto rynkowy to zakończenie miesiąca. Często po słabym ogólnie miesiącu obserwujemy w jego końcówce poprawę na indeksach. To wszystko przyćmiewało coraz głośniejsze problemy Hiszpanii i słabszy wynik indeksu nastrojów Conference Board.
S&P500 rozpoczął sesję od wzrostu o 0.6%, a po godzinie handlu podwoił ten zysk, przy niezłym wolumenie. Nasdaq w tym czasie zyskiwał solidne 1.6%. Indeksy nie utrzymały jednak tych poziomów i zaraz po zakończeniu sesji w Europie zeszły nieznacznie poniżej poziomów z pierwszych minut handlu. W ostatnich dwóch godzinach indeksy systematycznie zyskiwały, ale Nasdaq już nie był w stanie zbliżyć się do dzisiejszych maksimów. Ostatecznie S&P500 zyskał dziś 1.11%, a Nasdaq 1.18%. Wolumen wzrósł na Nasdaq, spadł na S&P500 i w obu przypadkach był poniżej przeciętnego (wg wstępnych danych).
W tym tygodniu czeka nas prawdziwy wysyp danych makro, z koncentracją na ostatnich dwóch sesjach. Dziś kalendarium było dość ubogie. Indeks cen domów S&P/Case-Shiller był mniej więcej zgodny z prognozami. Indeks cen dla 10 metropolii spadł w marcu o 2.8% r/r, co jest lepszym wynikiem niż -3.6% w lutym. Prognozowano spadek o 2.7%. Z kolei rozczarował indeks nastrojów konsumentów Conference Board, który spadł do 64.9 pkt z 68.7, podczas gdy oczekiwano wzrostu do 70 pkt.
Spore zyski notowały spółki przemysłowe i surowcowe z ekspozycją na Chiny. Caterpillar zyskał dziś 2.9%, United Technologies 2.8%, Alcoa 3%. Poza JP Morgan (+0.4%), wiele banków radziło sobie dziś także lepiej niż szeroki rynek, a szczególnie Bank of America (+4.1%).
Kolejną fatalną sesję zanotował Facebook. Akcje spółki spadły o kolejne prawie 10%, a cena zeszła poniżej 29 USD (cena w IPO wynosiła 38 USD). FB planuje przejąć skandynawską spółkę Opera Software (dziś jej kurs wzrósł o 20%), twórcę przeglądarki internetowej. Dla Facebook'a najważniejsze są technologie, jakie spółka posiada w zakresie mobilnej telefonii, gdzie tkwi główne źródło ostatnich problemów portalu (uciekają mu przychody reklamowe, główne źródło dochodów, gdyż coraz więcej osób korzysta z FB ze smartphonów, a portalowi brakuje wciąż technologii by nadążyć za tym trendem).
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI