Zaskakująco słabe zatrudnienie w USA. Neutralne zakończenie sesji
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
S&P 500 pomimo słabych danych dotyczących zatrudnienia, zarówno w raporcie ISM jak i ADP, zamknął się na neutralnym poziomie. Nasdaq zyskał 0,14 proc., a DJIA stracił 0,22 proc. Najlepiej wypadł sektor finansowy, który zarobił 0,40 proc., natomiast najsłabiej zaprezentowały się spółki energetyczne, tracąc 0,77 proc.
Indeks wniosków o kredyt na zakup domów, po bardzo słabych danych za luty, wystrzelił w ubiegłym tygodniu z -4 proc. do 9 proc. Mimo pozytywnego odbicia, sytuacja na dynamice rocznej wciąż nie wygląda zachęcająco. Indeks refinansowania również mocno wzrósł: z 11 proc. do +10 proc. w ubiegłym tygodniu.
Według raportu ADP, liczba zatrudnionych w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła w lutym o 139 tys., wobec prognozy na poziomie 160 tys. Dane za styczeń zostały mocno zrewidowane w dół, ze 175 tys. do 127 tys. Odczyt jest mocno poniżej średniej 12-miesięcznej wynoszącej ponad 180 tys. Słabsza publikacja była wynikiem - powtarzanych już od wielu tygodni - anomalii pogodowych. W piątek poznamy „twarde” dane z Departamentu Pracy USA.
Ostateczny odczyt wskaźnika PMI dla usług wyniósł 53,3, wobec wstępnego wyniku: 52,7. Jest to więc zauważalny spadek poziomu, ze styczniowych 56,7 pkt. W przypadku tego sektora, PMI jest bardzo zmienny, dlatego też w tym obszarze zazwyczaj to ISM dawał wiarygodniejsze sygnały.
ISM usług spadł do 51,6 z 54,0, przy prognozie 53,5. Za zdecydowaną większość tego spadku odpowiadał subindeks Zatrudnienia. Nie jest to sytuacją normalną by ten osiągał taką zmienność z miesiąca na miesiąc, ale w lutym zanotował spadek o 9 pkt do 47,5. Był to pierwszy odczyt poniżej 50 pkt od 2 lat i od razu tak zaakcentowany. Moim zdaniem wiarygodność takiego wyniku, takiej zmiany jest mocno ograniczona. Pogoda odgrywa ciągle istotną rolę na danych, ale np. w ISM przemysłu Zatrudnienie nie zmieniło się (52,3).
Sam ISM usług był dość dobrym wskaźnikiem w ostatnich latach, w przeciwieństwie do ISM przemysłu. I choć sam indeks nadal może mieć rację korygując się w lutym, po części przez niekorzystną pogodę i pokazując spowolnienie w wydatkach na usługi, po kilku miesiącach dobrego momentum w tej kategorii, to sam subindeks Zatrudnienia jest dużym znakiem zapytania.
Subindeks Aktywności Biznesowej spadł do 54.6 z 56.3 (dawny ISM), więc tu dramatu nie ma, poziom jest całkiem dobry. Nie ma też dramatu na innych subindeksach, więc na Zatrudnieniu stało się coś bardzo dziwnego.
Prawie 9 pkt spadek subindeksu Zatrudnienia w lutym jest drugim najwyższym spadkiem w historii (tj. od połowy 1997). Większy spadek był tylko w listopadzie 2008, z wiadomych względów. Wtedy spadek Zatrudnienia był potwierdzony przez spadek subindeksu Aktywności Biznesowej o prawie 10 pkt (oddaje on bieżący trend na wydatkach na usługi). Tym razem Aktywność spadła „tylko” o 1,7 i jest blisko 55 pkt, czyli dość wysoko. Trzeci największy spadek to styczeń 2008. Wtedy jednak cały ISM zawalił się, a wspomniany subindeks Aktywności spadł aż o 11 pkt. Kolejny duży miesięczny spadek o prawie 6 pkt to lipiec 2004. Wtedy Aktywność poprawia się o 4 pkt (do 63, podczas gdy Zatrudnienie schodzi poniżej 50), co pokazuje, że w gospodarce nie było pogorszenia. Zatrudnienie w kolejnym miesiącu odbiło o 4 pkt.
Uważam, że pogoda sporo namieszała w subindeksie Zatrudnienia w ostatnim miesiącu, przy dość stabilnej kondycji gospodarki, która w kolejnych miesiącach powinna znów przyspieszać.
Na dwie godziny przed zakończeniem handlu, opublikowano Beżową Księgę. W dokumencie mowa była o negatywnym działaniu pogody w USA, która przyczyniła się do spadku wydatków konsumenckich w ostatnich tygodniach – a to przełoży się na niższy wzrost gospodarczy.
Michał Kozak
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI