Zmienna sesja na Wall Street. Wysyp danych makro
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
To już powoli staje się normą, że kiedy kończą handel giełdy w Europie to na amerykańskiej sesji mamy wtedy często punkty zwrotne. S&P500 rozpoczął sesję od poziomów zbliżonych do wczorajszego zamknięcia, ale po pół godzinie tracił 0.7%, a kiedy kończyła się sesja w Europie (czyli po dwóch godzinach sesji w USA) spadek wynosił 1%, a indeks spadł minimalnie poniżej 1300 pkt. Wtedy jednak indeks zaczął odrabiać straty i po kolejnych dwóch godzinach wyszedł już na poziomy neutralne. W ostatniej godzinie S&P500 zyskiwał w pewnym momencie 0.5%, jednak nie obroniono tych zwyżek i indeks ostatecznie spadł dziś o 0.23%. Nasdaq stracił 0.35%, a Dow Jones 0.21%.
W całym miesiącu S&P500 spadł o 6.3%, a Nasdaq o 7.2%. Od początku roku indeksy wciąż są jednak na plusach i zyskują odpowiednio: 4.2% i 8.5%.
Na rynku zaczęły dziś krążyć plotki, że MFW może wesprzeć Hiszpanię w walce z kryzysem bankowym. Agencja Dow Jones poinformowała, że toczą się takie rozmowy, co zostało zdementowane przez MFW. Niewątpliwie jednak rozważane są różne scenariusze i różne rozmowy dotyczące Hiszpanii, i nie tylko są toczone, więc tego typu informacje często będą się pojawiać. Rynek czeka jednak głównie na wejście jedynego gracza, który może coś szybko i na dużą skalę zrobić, czyli EBC.
Jednym z najlepszych dziś sektorów był finansowy. Znów w tyle pozostawał JP Morgan (choć i tak zyskał przyzwoite 0.6%), ale np. Bank of America, Citigroup i Morgan Stanley zyskały po 2%, Wells Fargo 1.1%. Z drugiej strony najsłabiej radziły sobie spółki przemysłowe. Caterpillar spadł o 2.8%. Wpływ na to miał trwający strajk w jednej z fabryk i odrzucenie przez strajkujących oferty spółki, a także słabsze prognozy na kolejne kwartały Joy Global (-5.1%), konkurenta CAT w obszarze maszyn górniczych.
Dane makro nie były dziś dla byków. Najważniejsze jednak będą jutrzejsze dane (przede wszystkim raport z rynku pracy za maj i ISM przemysłu, a to nie wszystko). Rozczarowały dane o wnioskach o zasiłki, które wzrosły do 383 tys. z 373 tys., przy prognozie 370 tys. Średnia 4-tygodniowa wzrosła o 4 tys. do 374.5 tys. Te dane są już jednak za tydzień, którego nie obejmuje jutrzejszy miesięczny główny raport z rynku pracy (ten powstaje w oparciu o dane z tygodnia zawierającego 12-sty dzień miesiąca), więc mogą być dopiero wyznacznikiem tendencji na rynku pracy w czerwcu. Jednak pewna część nowych informacji zawartych w dzisiejszym raporcie o wnioskach, a która jest dość istotna dla ekonomistów w prognozowaniu miesięcznej zmiany zatrudnienia, pochodzi właśnie jeszcze sprzed tych kilku tygodni. Dane o zasiłkach kontynuowanych w ramach różnych programów wychodzą bowiem z opóźnieniem. I te dane były całkiem pozytywne, wspierające konsensus prognoz przed jutrzejszą publikacją zmiany zatrudnienia w maju (160 tys. w sektorze prywatnym).
Z drugiej strony poniżej tego konsensusu wyszedł raport ADP. Według tej firmy w maju w USA przybyło 133 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym, co jest wynikiem lepszym niż 113 tys. w kwietniu, ale gorszym od prognoz, które wynosiły 148 tys. Sam wynik, mimo że nie jest tak dobry jak średnia z okresu listopad-marzec (powyżej 200 tys.) wcale też nie jest zły, raczej adekwatny do dynamiki ożywienia w USA w okolicach jej potencjału (ok. 2%).
Ostatnim dziś odczytem dotyczącym rynku pracy był raport Challengera. Liczba ogłoszonych zwolnień wzrosła wyraźnie w maju do 61.9 tys. z 40.6 tys. w kwietniu (co jest bardzo niskim poziomem). Jednak aż za 27 tys. zwolnień odpowiada jedna firma - Hewlett-Packard, który w maju ogłosił plan redukcji zatrudnienia rozłożony do października. Tym samym nie jest to wynik ogólnej sytuacji gospodarczej, ale efekt problemów tej konkretnej spółki i jej restrukturyzacji.
Dziś poznaliśmy też drugi odczyt PKB za I kwartał. Kwietniowy szacunek wzrostu PKB 2.2% (kwartalny i zannualizowany) zrewidowano do 1.9% (w IVQ'2011 było 3%). Wyniki ten był zgodny z oczekiwaniami. Wraz z tym raportem wyszły też dane o wynikach amerykańskich przedsiębiorstw. Łączny zysk firm działających w USA wzrósł w I kwartale o 14.7% r/r, co jest przyspieszeniem z 11.7% w poprzednim kwartale.
Na początku sesji dostaliśmy ostatnią dzisiejszą figurę makro, tj. indeks Chicago PMI. Indeks rozczarował spadkiem do 52.7 pkt z 56.2, znacznie poniżej prognoz: 56.1.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI