Zmienne nastroje na Wall Street, czekamy na pierwsze ważne wyniki kwartalne
Komentarz Noble Funds TFI po zakończeniu sesji w USA.
Dobre nastroje na globalnych rynkach przełożyły się na niezły początek sesji w USA. S&P500 rozpoczął sesję 0.5% powyżej wczorajszego zamknięcia i wraz ze zbliżaniem się do końca sesji w Europie zyskiwał kolejne punkty. Maksimum dzisiejszej sesji zostało ustanowione dokładnie, gdy w Europie sesja dobiegła końca. S&P500 zyskiwał wtedy 1.4%. W kolejnych godzinach handlu indeks sukcesywnie oddawał wcześniejsze zyski zbliżając się do poziomu wczorajszego zamknięcia. Poprawa w końcówce sesji umożliwiła zakończenie sesji na plusie, a główny indeks zyskał dziś 0.31%. Dow Jones wzrósł o 0.36%, a Nasdaq o 0.54%.
Dobre nastroje na globalnym rynku akcji panowały już od początku sesji azjatyckiej, mimo słabej wczorajszej końcówki na Wall Street i obniżeniu ratingu Irlandii. Bardzo pomogła w tym seria dobrych danych z Chin. PKB w II kwartale wzrosło tam o 9.5% r/r, wobec oczekiwanych 9.3%. W porównaniu do poprzedniego kwartału PKB wzrosło o 2.2% (zmiana zannualizowana – jak podaje się w USA – wyniosła 9.1%), względem dynamiki 2.1% odnotowanej w I kwartale. Wyraźnie lepsze od prognoz były dane o produkcji przemysłowej za czerwiec, niezłe też o sprzedaży detalicznej. Tak więc Chiny, wbrew częstym opiniom pojawiającym się w mediach, nadal dynamicznie się rozwijają. Jest to o tyle ważne, gdyż ten kraj odpowiada za ok. 1/3 wzrostu globalnego PKB, a obawy o ewentualne twarde lądowanie tamtejszej gospodarki negatywnie działają na nastroje na rynkach.
W USA ważne dane makro przyjdą jutro i w piątek. Dziś najważniejszym wydarzeniem było wystąpienie prezesa Fed-u w amerykańskim Kongresie, gdzie przedstawia (dziś i jutro) półroczny raport na temat polityki monetarnej. W opublikowanych wczoraj minutes, z ostatniego posiedzenie FOMC, dowiedzieliśmy się, że był tam poruszany temat ewentualnego uruchomienia kolejnej rundy luzowania ilościowego (QE3). Dziś Bernanke potwierdził, że rzeczywiście Fed taki scenariusz rozważa, jeśli sytuacja gospodarcza będzie tego wymagała. Według Bernanke inne możliwe sposoby stymulowania gospodarki przez Fed to: dobitniejsze akcentowanie rynkom, że stopy będą rekordowo niskie przez długi czas, czy też redukcja stawki oprocentowania (obecnie 0.25%), jaką otrzymują banki za trzymanie rezerw w Fed (w założeniu miałoby to pobudzić akcję kredytową). Jakie warunki musiałyby być spełnione by wznowić QE? Przede wszystkim musiałyby powrócić zagrożenia deflacyjne. Bez tego uważam, że QE3 nie jest możliwe, a wręcz byłoby bardzo szkodliwe. Poważne obawy deflacyjne były przyczyną uruchomienia QE2 w zeszłym roku. Teraz raczej więcej słyszymy o zbyt szybko rosnącej inflacji, a nie o deflacji. Przejście z jednej skrajności w drugą. Ponieważ ostatnie lata cechują się właśnie takimi skrajnymi zmianami nie można jednak niczego wykluczyć. Poza wpływem rosnących cen surowców (komponent bardzo wahliwy) na inflację CPI w USA trudno tam bowiem mówić o podstawach do trwałego wzrostu inflacji (przy braku presji płacowej i bardzo słabym rynku nieruchomości), zgodnego z nieoficjalnym celem Fed na poziomie 2%.
W każdym razie rynki przyjęły pozytywnie to, że Fed zasygnalizował QE3 (bez względu czy jest ono teraz prawdopodobne czy nie). Późniejsza jastrzębia wypowiedź członka komisji FOMC Fishera, przeciwnego QE3, ten entuzjazm jednak schłodziła.
Przechodząc krótko do spółek, JP Morgan, który jutro przed sesją rozpoczyna sezon kwartalnych wyników spółek finansowych zyskał dziś +0.6%. Po czwartkowej sesji poznamy wyniki Google (+0.8%). Od jutra sezon wyników kwartalnych rusza pełną parą, więc rynek otrzyma kolejną porcję informacji, które będzie musiał szybko przetworzyć. A informacji z różnych frontów w ostatnich tygodniach nie brakuje.
Tomasz Smolarek
Doradca inwestycyjny
Noble Funds TFI